Nadmierne wypadanie włosów a wysoki poziom hormonu DHEA
Witam! Mam 23 lata i od jakichś dwóch lat moim problemem było silne wypadanie włosów. 3 tygodnie temu udałam się do lekarza dermatologa, który zlecił mi badania. Moja morfologia wyszła w porządku, tak samo jak i badanie moczu. Biochemia w normie. Hormony takie jak Estradiol FT3, FT4 i TSH również w normie. Jedyne co odbiegło od normy i to dużo to hormon DHEA, który mieści się w normie od 1,30 ng/ml do 9,8. A ja mam 34,44. Moja dermatolog powiedziała, że mam się zgłosić do lekarza ginekologa - endokrynologa, aby rozpocząć kurację hormonalną, gdyż to może być powodem wypadających włosów. Wróciłam do domu i zaczęłam czytać o tym hormonie. Nic z tego nie rozumiem. Na jednych forach piszą, że tak wysoki poziom świadczy o nowotworze nadnerczy, gdzie indziej znowu, że muszę wykonać tomografię przysadki mózgowej, a jeszcze gdzie indziej, że lekarz przepisze mi jakieś tabletki, po których po prostu zbije ten hormon. Dodam, że nie mam żadnych objawów takich jak nadmierne owłosienie, problemy z menstruacją itd. Jedynymi problemami to te wypadające włosy, które po mezoterapii wracają do normy i nadmierne pocenie się, które towarzyszy mi chyba od dzieciństwa. Poza tym jest wszystko możliwe. Tak więc co ze mną nie tak? Dlaczego moje DHEA jest takie wysokie i jakie są tego konsekwencje. Czy faktycznie to może być nowotwór lub jakiś gruczolak skoro pozostałe wyniki badan są w normie?