Nerwica, schizofrenia, czy jeszcze coś innego?
Witam. Mam 18 lat. Pół roku temu zginął mój przyjaciel i mniej więcej od tej pory mam problemy "ze sobą". Pewnej nocy, kiedy kładłam się spać wpadłam w panikę, bo wydawało mi się, że dostanę zawału, nie mogłam oddychać, mama dała mi jakiś lek na uspokojenie i przeszło. Po kilku tygodniach jednak, w szkole, zrobiło mi się nagle słabo, byłam przerażona, wmówiłam sobie, że mam guza mózgu. Mama zabrała mnie do lekarza rodzinnego, który zrobił mi EKG i badania krwi, wszystko wyszło w normie. Lekarz powiedział, że to nerwica. Myślałam, że się to skończy, jednak ataki przychodzą... Wmawiam sobie że jestem chora psychicznie, mam schizofrenie, że zaraz zapomnę wszystko, co przeżyłam do tej pory, nie mogę się skupić, czasami ciężko mi sobie przypomnieć co było wczoraj lub chwilę wcześniej. Odczuwam depersonalizację, mam problem ze wzrokiem, kiedy mam atak. To okropne, siedząc w szkole boje się, że upadnę, lub oszaleję i zacznę mówić do siebie. Dodam, że uczucie to nie jest stałe, np 2tygodnie czuję się fatalnie a później tydzień jest ok. W tym roku mam maturę i bardzo mi zależy, żeby zdać ją dobrze, dlatego proszę o szybka radę - co z tym zrobić? i co to jest? Z góry dziękuję.