Opryszczka a obumarcie płodu
Mam 31 lat. W sierpniu 2011 roku zaszłam w ciążę. Niestety w drugim miesiącu ciąży strasznie się przeziębiłam i oprócz tego dużo wymiotowałam, w konsekwencji czego wyszła mi strasznie duża i bardzo bolesna opryszczka na ustach. Wcześniej wiele już razy miałam opryszczkę. Smarowałam ją tylko maścią cynkową, ponieważ tak mi doradzono. Podczas drugiej wizyty u ginekologa badanie USG wykazało, że ciąża jest już od dwóch tygodni martwa. Obumarcie nastąpiło około 11 tygodnia ciąży. Badanie histopatologiczne nie wykazało żadnych wad płodu. Stwierdzono, że przyczyną obumarcia płodu była najprawdopodobniej opryszczka.
Chcę jeszcze powiedzieć, że mam już dwójkę zdrowych dzieci. Obie ciąże były prawidłowe, poród o czasie, drogami natury, bez żadnych powikłań. Dzieci dostały 10 w skali Apgar. Wszystkie trzy ciąże przebiegały bardzo podobnie, tzn. bardzo źle się czułam, miałam mdłości i wymioty. Przy pierwszych dwóch ciążach też miałam opryszczkę około trzech razy. Z powodu wymiotów przy ostatniej ciąży wzięłam jeden czopik przeciwwymiotny z zalecenia ginekologa. Po trzech dniach ustąpiły wymioty i zaczęłam czuć się dużo lepiej. To właśnie wtedy doszło do obumarcia ciąży. Co mogło być tego przyczyną?
Obecnie chcemy starać się o dziecko. Właśnie miałam dni płodne, ale z powodu opryszczki, którą mam od kilku dni, zrezygnowaliśmy na razie. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że przy kolejnej ciąży znów będę mieć opryszczkę. Co zrobić, by dziecko urodziło się zdrowe? Jak wzmocnić swoją odporność i czy istnieje jakaś szczepionka? Bardzo proszę o pomoc. Zrozpaczona.