Pobranie wycinków z szyjki macicy pod narkozą
Byłam umówiona w szpitalu na pobranie wycinków z szyjki macicy pod narkozą. Po wielogodzinnym oczekiwaniu, wykonano mi zabieg bez jakiegokolwiek znieczulenia, nie uprzedzając mnie o tym. Oprawca - bo tylko tak mogę powiedzieć o wykonującym zabieg, powiedział, że tak się to u nich praktykuje. Czułam się jakby dokonano na mnie gwałtu. Czy pobieranie wycinków na "żywca" to standardowa procedura?