Problemy ze wzrokiem i mową
Jestem kobietą, mam 46 lat. Mój problem zaczął się ok. 2 lat temu. Pewnego dnia nagle zaczęłam dziwnie widzieć - były to jakieś symetryczne bordowo-złote kwadraty. Widziałam je tylko prawym okiem - lewe jakby nie odbierało takiego widoku. Po kilku chwilach straciłam możliwość rozumienia słów, nie mogłam sklecić najprostszego zdania. Po ok. godzinie lub dwóch to minęło. Po jakimś czasie odczułam problemy ze zwiększonym ciśnieniem ok. 190/120. Ciśnienie takie utrzymywało się przez kilka dni, potem było normalne. Od tego czasu te objawy powracają - co jakiś czas (ok. 4-5 razy w roku) mam złe widzenie, potem brak rozumienia słów. Następnie drętwieją mi dwa palce u prawej dłoni. Po jakimś czasie (ok. 2 -2-3 godziny) dochodzę do siebie. Ale potem przez 2-3 dni czuję się niezbyt dobrze. Niestety ciśnienie rozregulowało się - niekiedy jest wysokie ok. 150/100, potem spada itd.
Generalnie zawsze miałam ciśnienie ok 110/70 lub niższe i takie skoki są dla mnie przykre. Nic mnie nie boli, ale czuję się źle. Mam zawroty głowy, słyszę poważny szum w uszach, do tego mam uczucie - jakby głowa była za ciasna, co powoduje dyskomfort (nie ból). Byłam u lekarza - neurologa, zrobiłam zdjęcie kręgosłupa odcinka szyjnego - ale neurolog zaledwie rzucił okiem. Nic nie stwierdził. Podstawowe wyniki w normie. Byłam tez u kardiologa - echo serca i inne badania - ekg. Wszystko w normie. Nieco podwyższony cholesterol, dostałam leki na obniżenie ciśnienia (nedal), które obniżają ciśnienie. Ale cały czas mam uczucie dyskomfortu - jakby za ciasna głowa, szum w uszach. Zauważyłam, że kiedy zdenerwuję się tak na poważnie - silny stres - tracę normalne widzenie (widzę bardzo kolorowe symetryczne kształty, ostatnio srebrne, a właściwie błyszczące monety) i wraca problem z normalnym kontaktowaniem.