Problemy ze wzwodem i orgazmem na tle psychogennym
Witam! Mój problem dotyczy wzwodu. Mam 54 lata. Nie piję i nie biorę. Palę ok. 5 szt. papierosów dziennie. Cholesterol niski, ciśnienie 160/90, czasem 165/100, cukier ok. Ogólnie sprawny ponad przeciętnie dla swojego wieku. Umiarkowany sport był poważny epizod depresji powracającej na przestrzeni 7 lat. Obecnie biorę lit. lek Polprazol w bardzo malej ilości, tylko w przypadku zaostrzenia choroby wrzodowej dwunastnicy, która mam od 20 roku życia. Przyczyna powstania - stres. Wzwód, który osiągam szybko traci moc i uniemożliwia odbycie stosunku i orgazm. Nie mam stałej partnerki. Pozostają starannie wybierane prostytutki lub onanizm. Właściwie codziennie jest jedna z tych dwóch praktyk z przewagą onanizmu.
Stosuję Viagrę w dawce 50 mg przed stosunkiem. Viagrę stosuję od 10 lat, ostatnio codziennie. To pozwala doprowadzić mi się do orgazmu samemu, ale z kobietą bardzo rzadko. Mam specyficzne nastawienie psychiczne w kontakcie z partnerką. Za wszelką cenę dogodzić, zagłaskać i pokazać przez to jaki jestem wart szczególnego zainteresowania. Ile w tym problemie jest czystej geriatrii, ile psychologii, ile farmakologii? Czy można i co z tym zrobić dla poprawy?