Samodzielne odstawienie leków na nerwicę
Dzień dobry Miałam depresję, natręctwa, utrzymywało się to jeszcze jakiś czas po rzuceniu studiów, dlatego poszłam do psychiatry, dostałam skierowanie do kliniki nerwic i jeden z selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny. Sama odstawiłam jednak leki, po 2 miesiącach brania. Na oddział dzienny nię chce iść. Po prostu nie mam na to ochoty. Lekami nie chcę się truć. Doszłam do wniosku, że już nic mi nie jest. Natręctwa mnie nie męczą, nastrój w miarę normalny. Tylko, że nie pracuję i nie studiuję, ale przecież nie każdy musi mieć takie uregulowane życie. Moja matka twierdzi jednak, że mam jakieś zaburzenia, że żadna normalna młoda dziewczyna nie chciałaby siedzieć sama i nie planować przyszłości. Jakiś czas bałam się wychodzić, bo odczuwałam straszny lęk na ulicy, ale to już mi przeszło, nie boję się, ale to nie znaczy, że będę jeżdzić całe dnie po mieście. Ogólnie ludzie mnie nie rozumieją, mam tylko 2 znajome, w moim własnym towarzystwie jest mi dobrze. Czy moja matka może mieć rację, że jednak coś jest ze mną nie tak ?