Nerwica z objawami depresji
Witam. Po próbie samobójczej trafiłam do psychiatry. Diagnoza - nerwica z objawami depresji. Brałam przez jakiś czas leki, ale po kilku zmianach stwierdziłam, że nic mi nie dają i przerwałam stosowanie. Od 2 miesięcy nie sypiam w nocy, bo się boję. Dwa razy podczas snu zdarzyło mi się coś dziwnego. Mianowicie śpiąc obudziłam się z wrażeniem, ze coś szarpie mnie za kołdrę, leżałam z otwartymi oczami i byłam sparaliżowana ze strachu, nie mogłam się poruszyć, ani wydobyć z siebie głosu. Jakiś czas później, to się powtórzyło. Od tamtej pory śpię wyłącznie w dzień. Jeśli jest ciemno muszę mieć włączony telewizor lub komputer, pozapalane światła w mieszkaniu i udaję sama przed sobą, że ktoś ze mną jest, żeby się nie bać. Od odstawienia leków jestem coraz bardziej zdenerwowana i skłócona ze wszystkimi. Ludzie mnie męczą, unikam ich towarzystwa, nie odbieram prawie telefonów, wszystko jest mi obojętne i praktycznie nie wychodzę z domu, a jeśli muszę to jest to dla mnie sporym wysiłkiem. Może to się wydawać śmieszne, ale ciągle mam wrażenie jakbym nie była sama i ktoś mnie obserwował. Czy to jest na pewno nerwica, depresja, czy źle wystawiona diagnoza i cierpię na jakąś schizofrenię? Nie wiem co mam ze sobą robić, a funkcjonować wyłącznie w nocy na dłuższą metę się nie da. Pozdrawiam.