Skoro włókniak, to dlaczego wycinać?
Witam.
Mam 22 lata, ok pół roku temu wykryłam w samobadaniu niewielkie zgrubienie w lewej piersi. Po 3 miesiącach byłam pewna, że jest to guzek zawsze w tym samym miejscu, tych samych rozmiarów, łatwo wyczuwalny niezależnie od dnia cyklu. Ginekolog zalecił USG piersi, w którym nie stwierdzono zmian ogniskowych, wykryto niskoechogenną zmianę o niejednorodnej budowie. W badaniu power doppler słabe przepływy naczyniowe. Wymiary 25mm - 24mm - 10mm. Zalecana konsultacja z onkologiem i biopsja. BIRADS 4a. Wynik biopsji jest następujący: bardzo liczne płaty nabłonka gruczołowego, bez cech atypii oraz liczne komórki dwubiegunowe. Fragmenty tkanki łącznej włóknistej.wynik odpowiada fibroadenoma. Przedstawiłam wynik onkologowi, który powiedział, że nie jest to nic groźnego i że należy to wyciąć.
Na początku chciałabym zapytać, czy skoro nie jest to złośliwe, to czy muszę się spieszyć z zabiegiem i czy naprawdę trzeba to usuwać, czy na przykład może to poczekać kilka miesięcy? Obecnie przebywam poza granicami kraju i jeśli będzie trzeba to zostawię wszystko i pojadę to wyciąć ale jeśli nie jest pilne tak jak mówi onkolog to wolałabym się wstrzymać. Szukałam odpowiedzi na forach oraz czytając artykuły ale niestety nie znalazłam odpowiedzi, a do onkologa nie mogę się od kilku dni dodzwonić. Chciałabym też zapytać co oznaczają liczne komórki dwubiegunowe w wyniku biopsji oraz słabe przepływy naczyniowe w badaniu power doppler? Jeśli można to poprosiłabym o szczegółową interpretację tych badań, oraz o odpowiedź na pytanie czy trzeba taką zmianę wycinać i jeśli tak to czy może to poczekać ok 2-5 miesięcy?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich ekspertów i cała ekipę która zajmuje się prowadzeniem tej jakże pożytecznej strony. Chciałabym życzyć wszystkim Wesołych Świąt oraz mniej trudnych pytań w nadchodzącym roku :)