Skurcze serca przy nerwicy lękowej
Witam serdecznie! Na początku chciałbym zaznaczyć, że mam stwierdzoną nerwicę lękową, nie biorę żadnych leków, łykam jedynie tony magnezu i dwa razy dziennie piję melisę. Dolegliwości somatyczne związane z chorobą nie niepokoją mnie już tak jak jeszcze niedawno. Odczuwam tę poprawę po tym jak zacząłem łykać magnez. Jestem sędzią piłkarskim, w weekendy biegam dosyć dużo, czasami w jakiś dzień tygodnia, do pracy dojeżdżam rowerem (2 km w jedną stronę), czasami wyjdę pojeździć dla przyjemności, mam siedzącą pracę przy komputerze, tryb życia raczej ustabilizowany, nie łykam żadnych leków, dieta średnio urozmaicona (jak mam podrygi to przez tydzień odżywiam się bardzo zdrowo, by później stopniowo wracać do złych nawyków). Ostatnio zauważyłem, że mam dosyć niski puls, waha się w granicach 50 - 60 uderzeń na minutę, raczej spokojne, czasami słabo wyczuwalne, podczas wysiłku przyspieszone normalnie, po ostrym uspokaja się dłuższą chwilę, nie nie odczuwam przy tym żadnych dolegliwości, ciśnienie w normie (120 - 130/70 - 80). Na początku mojej nerwicy miałem robione echo serca (luty 2011) i generalnie wszystko było ok, wynik to: Wnioski: Prawidłowy obraz struktur serca. Poza jednym: Aortalna - Nieprawidłowa - pogrubienie brzegów płatków, zwapnienie w pierścieniu. Ocena przepływu: Pmax.-, Pmean-6, Fala zwrotna: PHT(ms)- Brak. Niepokoi mnie to zwłaszcza po tym jak przeczytałem, że niskie tętno normalnego człowieka występuje przy zwężeniu zastawki aortalnej (nie jestem wyczynowym sportowcem, nie mam też aż tak świetnej kondycji, by moje serce biło tak wolno) co w połączeniu z moimi wynikami staje się jeszcze bardziej niepokojące. Zauważyłem też, że jak biorę bardo głęboki wdech powietrza i zatrzymuję je w płucach to moje serce nie bije jakieś 1,5 - 2 sek., jak nie wyczuwam przez ten czas pulsu to czuję jak adrenalina uderza mi z żołądka. Chciałbym się dowiedzieć czy powinienem się tym niepokoić, czy ponownie udać się na echo serca (obawiam się tylko wyśmiania przez lekarza, że jestem hipochondrykiem, poza tym mam syndrom białego fartucha i puls zaraz mi podskoczy jak tylko wejdę do gabinetu), czy nie przejmować się tym i żyć dalej. Chciałbym jeszcze dodać, że w bardzo stresowych sytuacjach odczuwam chyba pojedyncze dodatkowe skurcze serca (chyba, bo nie diagnozowane), czuję je w gardle, nic mnie nie boli wtedy, jestem po prostu otępiały. Zdarzają się raz na kilka/kilkanaście dni/tygodni, zależy. W chwili obecnej siedząc przed komputerem od około godziny bez ruchu, (poza piszącymi palcami) mam puls około 57 - 60 u/min.