Uporczywy ucisk w klatce piersiowej
Zaczęło się 3 miesiące temu, miałam dreszcze, bóle głowy, arytmię, duszności. Miałam uczucie zapadania się, myślałam że zemdleję. Przyjmowałam doraźnie Hydroxyzyne 25 mg, kiedy były mocniejsze dolegliwości. 3tygodnie temu zaczęłam brać Coaxil 12,5 mg 2x1 i propranolol 10 mg 2x1, od 2 tygodni większą dawkę Coaxil 3x1 i Propranolol 2x2, ale objawy nie ustępują. Od prawie 2 tygodni mam przez cały czas mocny ucisk w klatce piersiowej, czasem czuję jakby pieczenie. Serce nadal dziwnie mocno bije, a najgorzej wieczorami bije i na sekundę przestaje.
Czy to na pewno jest nerwica? Dlaczego leczenie nie pomaga i czy takie ustawanie bicia serca jest niebezpieczne? Dodam, że EKG jest dobre i leczę się na astmę od 3 lat - miałam duszności co około 3 miesiące kilka dni. Zafiron pomagał, teraz już nie. Może już wcześnie to był objaw nerwicy. Miałam wcześniej sytuacje stresowe. Co mogę zrobić, jakie badania i jak się szybko wyleczyć?