Niepokojące zachowania u rocznego dziecka
Witam, mam problem z 15-miesieczną córcią. Nie lubi wózka ani fotelika samochodowego. Od urodzenia płakała w gondoli, a później w wózku spacerowym. Miałam kiedyś na nią sposób. Wyciągałam, ponosiłam i jak zasnęła wkładałam ją do wózka. Z fotelikiem jednak nie mogłam tego robić - dlatego płakała i zasypiała po pewnym czasie. Nie pomagało oswajanie z wózkiem czy fotelikiem w domu. Ostatnio na spacerach tak płacze, że aż wymiotuje. Umie już chodzić, ale ze względu na to, że podnosi z ziemi różne rzeczy (mówię, że to nie wolno czy be), trzymam ją za rękę, ale ona się wyrywa, krzyczy i płacze. Gdy biorę ją na ręce to płacze jeszcze gorzej i się rzuca. Z nosa bańki jej wychodzą i ma ciągnącą się przezroczystą wydzielinę z nosa i buzi. Może te zachowania spowodowane są ząbkowaniem? Z tego płaczu wymiotowała też ostatnio w samochodzie, nie dało się jej uspokoić. Wcześniej starałam się ją czymś zająć, dawałam jej chrupki, zabawki, pomagało na krotko. Nie możemy nigdzie z nią jechać w obawie, że znów nam się przydarzy taka sytuacja. Cały czas budzi się z płaczem w dzień - ale tylko jak śpi w domu w łóżeczku, bo jak zasypia na dworze to budzi się bez problemu.
Mam jeszcze jeden problem. Nie chce jeść ani pić. Muszę jej dawać do zabawy różne rzeczy żeby cokolwiek zjadła. Kręci głową raz otworzy buzię raz zamyka. A z piciem to walczę od urodzenia. Jak była noworodkiem to się strasznie krztusiła jak podawałam jej mleko, do tej pory ma trudności z piciem, robi małe łyczki. Butelkę ze smoczkiem zamieniłam na rurkę i ustnik. Czasami wypije więcej. Staram się jej urozmaicać raz, daje ustnik a raz rurkę. Jestem w tym systematyczna. Trochę pomaga, ale problemu nie rozwiązuje. Ale więcej jak pół szklanki dziennie nie wypije. Ratuje mnie jeszcze pierś, ale nie mam już tak dużo mleka, a mleka modyfikowanego nie chce pić. Dziwi mnie w moim dziecku to, że od początku swojego życia boi się melodyjek z zabawek czy z maty edukacyjnej. Reaguje płaczem. Co dziwne muzyki z telefonu i telewizora się nie boi a wręcz uwielbia.
Moja mama twierdzi, że moje problemy z dzieckiem są przez telewizor. Mała lubi jak gra muzyka w telewizji - nawet tańczy. Często się uspokaja jak włączę muzykę. Telewizor gra cały dzień. Z kolei siostra uważa, że to przez nerwy teraz i w ciąży, wywoływany poród oraz problem z karmieniem piersią. Z moich obserwacji wynika, że mała nie lubi jak ma ograniczoną swobodę. Nawet pieluszki nie mogę jej zmienić, bo się wykręca, ucieka. Czy to normalne? Nie wiem co ja mam z nią już zrobić, ostatnio aż się popłakałam. Moja cierpliwość jest wielka, bo to w końcu moje dziecko, ale jak długo tak wytrzymam? Proszę o pomoc. Z góry dziękuję i pozdrawiam!