Niepokojące zachowania mojego dziecka
Mój synek ma 4 lata. Od kiedy pamiętam był inny niż rówieśnicy: bardzo grzeczny, mało ruchliwy, godzinami umiał się sam bawić autkami, układać je w rządku, albo składać jakieś skomplikowane konstrukcje. W wieku 2 lat znał prawie wszystkie marki samochodów, choć nie składał jeszcze dwóch słów w zdania. Był bardzo lękliwy, paniką reagował na grające, ruszające się zabawki, odkurzacz, zegar ścienny no i oczywiście na innych ludzi. Nie można było podejść do nas na spacerze, bo histerycznie płakał. Dziś niektóre z tych zachowań zanikły a inne straciły tylko na swojej intensywności, doszły nowe.
Obawiam się, że synek nie rozwija się harmonijnie. Byliśmy u pani psycholog, ale ona kazała go przytulać i mówić "kocham Cię", co robimy od zawsze. Nie przejęła się naszymi spostrzeżeniami. Synek nadal jest nieporadny ruchowo. Bywają dni, że ma problemy z chodzeniem po schodach, wsiadaniem do samochodu. Nie lubi zabaw wymagających równowagi np. nie lubi jeździć na sankach, zjeżdżać na zjeżdżalni, nie jeździ na rowerku. Lubi kręcić się na karuzeli.
Wieczorami jest za to tak pobudzony ruchowo, że nie jesteśmy w stanie nad nim zapanować. Niewiele wtedy do niego dociera. Ta ruchliwość jest taka jakby bezcelowa, ruszają się nogi, ręce, język. Taka głupawka. Nadal jest lękliwy, chowa się za nas, gdy jest ktoś trzeci, odpowiada tylko jednym słowem. Nadal boi się odkurzacza, wiertarki. Przywiązany jest do rutyny i dąży do realizacji raz obranego scenariusza. Jest płaczliwy i rozdrażniony, jeśli coś jest inaczej niż zwykle. Ostatnio ma liczne tiki tj. wyciąga ręce tak, jakby chciał podciągnąć rękawy, łapie się za siusiaka i pupę, jakby chciał podciągnąć spodnie i dużo trze oczy. Mówi, że mu przeszkadzają.
Ostatnio widziałam go w sali przedszkolnej, snuł się bez celu między dziećmi i dopiero jak napotkał jednego kolegę, to zaczynali się przepychać, popychać i to byłą zabawa, a jak kolega poszedł, synek znowu nie wiedział co ze sobą zrobić. Pani przedszkolanka mówi, że nie umie nawiązać kontaktu z rówieśnikami, ciągnie ich za rękaw, mocno przytrzymuje, co powoduje płacz u dzieci. Starszą siostrę też nachalnie przytula, ściska, przygniata, kładzie się na nią, powtarza po niej wszystko, nie rozumie słowa "nie". Mówi sporo, ale niewyraźnie i mało gramatycznie, za to pedantycznie, musi skończyć raz zaczęte zdanie, czasem powtarzając jeszcze raz i jeszcze raz od początku, tak jakby zapomniał co było na początku. Przy tym bardzo się koncentruje i nielubi jak mu przerwać. Czasem mówi coś, co miało sens w zupełnie innym kontekście bądź sytuacji. Często powtarza po nas całe dialogi, albo mówi słowa niezrozumiałe. Nagminnie dokłada na koniec słowa czy zdania jakieś sylaby np. "Zrobię siku dendo".
Wszędzie widzi cyferki, zamęcza nas nimi, nie koncentruje się na obrazku tylko na cyferkach. Namiętnie kolekcjonuje, choć potem nie bawi się tymi kolekcjami: auta, maszyny, gazetki dla dzieci. Nadal często bawi się samotnie, zabawa jest monotonna, polega np. na wkładanie patyczka przez szyby samochodu. Poradźcie co robić? Czy te zachowania są naturalne?