To nerwica czy obłęd?
Witam i bardzo proszę o pomoc i odp. Od bardzo długiego czasu cierpię na lęki i napady natłoku myśli, przy tym wszystkim mam wrażenie jakbym miał zwariować, ale jakoś na tyle sobie z tym wszystkim radziłem, bo wmawiałem sobie, ze to tylko nerwica, bo moja mama cierpi na depresje lękową stąd miałem jakąś wiedzę i takie wsparcie psychiczne, że nigdy nie poszedłem z tym do lekarza. Ale ostatnio to wszystko mnie przerosło. Od jakiegoś czasu pracuję w nowej firmie, przemysłowej, a dawniej jako instruktor nauk jazdy więc znacznie spokojniejsza praca. W tej właściwie tez nie pracuję jakoś tak ciężko bym był po niej zmęczony, jest to bardziej praca umysłowa, bo jako automatyk, ale mam tak wielki teraz problem - nie wiem czy przez hałas czy co się ze mną dzieje, ale od niedawna zaczął mi przeszkadzać robot, który jeździ w pobliżu mojego stanowiska i rozwozi materiał przy czym wydaje bardzo charakterystyczny dźwięk, a właściwie jest to melodia. Jeździ on nieustannie, a ja, nawet będąc dość daleko od miejsca, w którym przejeżdża, non stop go słyszę i wsłuchuję się nawet gdy on nie jedzie i doszukuję się wśród tego hałasu jaki wydają inne maszyny czy klimatyzacja nieustannie jego dźwięku. Mam wrażenie, że oszaleję, bo to trwa cały mój dzień roboczy i potrafię lecieć do ubikacji zwymiotować z tego stresu jaki mi się dzieje . Skąd w człowieku takie natręctwa i jako sobie z tym radzić? Podkreślam, że nie ma możliwości bym go nie słyszał, ponieważ to bardzo mała fabryka. Za odp. z góry dziękuję.