20-latek i trądzik
Witam, moja historia z trądzikiem sięga już pierwszej klasy liceum (wtedy pamiętam zaczęły się pierwsze wypryski). Na szczęście miałem taką odmianę trądziku, która nie pozostawiała żadnych blizn. Ewentualnie plamki po wypryskach, które po jakimś czasie schodziły bez żadnych dziur czy bruzd. Problem niestety nie zniknął do końca. Ciągle mam zdaje się zaskórniki zamknięte (białe podskórne grudki), które jak się wyciska to wychodzi taki jakby biały makaron. Przepraszam za kolokwializm, ale chyba teraz wiadomo o co chodzi. Najgorszym jednak moim utrapieniem są tzw. gule na żuchwie. Dziwne to jest, gdyż utrzymują się one w tym samym miejscu od 2 lat. Jest to dla mnie dziwne, gdyż mam ogólnie rzecz biorąc skórę tłustą, przetłuszczającą się przede wszystkim w strefie T, a tam nie mam żadnych wyprysków... Miałem prawie roczną kurację retinoidem E***. Teraz go nie używam, z przyczyn pogodowych (pojawiło się słońce). Poza tym zażywam witaminy z grupy B (w tym również PP), witaminę A, cynk, tran. Zastanawiam się, czy nie warto by było pójść w końcu na wymaz, jestem teraz studentem na pierwszym roku i czuję się fatalnie, że wszyscy dookoła mają piękne, zdrowe buzie, a ja chodzę jeszcze z tymi zmianami trądzikowymi. Gdybym wziął antybiotyk w liceum pewnie już dawno zapomniałbym co to trądzik. :( Mam już 20 lat, powinno to ustąpić dawno tym bardziej, że nie miałem "strasznych nacieków". Proszę o radę, co powinienem zrobić, co może mieć wpływ na wypryski w tych właśnie miejscach. Przez te ostanie 3 lata, w sumie już zaraz 4, psychika strasznie dostała popalić, proszę mi wierzyć... Mam już tego naprawdę dosyć. Dlaczego akurat mnie to dotknęło?! :( ~Pozdrawiam. PS Moi rodzice w ogóle nie mieli skłonności do trądziku. Byłem u kosmetyczki na oczyszczaniu już 4 razy. Wygląda to tak, że po zabiegu przez tydzień moja twarz dochodzi do siebie, a następnie z tygodnia na tydzień grudki wracają i jest to samo.