5 tydzień ciąży i brak pęcherzyka - czy możliwe, że wszystko jest w porządku?
Witam serdecznie. Ostatnia miesiączka zaczęła się u mnie 18 stycznia, cykle mam powyżej 30 dni [30 - 33]; z prowadzonych przeze mnie obserwacji [pomiar temperatury, obserwacja śluzu itp.] wynika, że owulacja miała miejsce między 17 a 19 d.c. W 37. dniu cyklu (a 21 dniu fazy lutealnej) zrobiłam dwa testy z moczu (wieczornego), oba mocno pozytywne, wynik pokazał się w ciągu kilku sekund. Na drugi dzień (w 38 dniu cyklu) poszłam do ginekologa, który przeprowadził badanie USG, ale niestety nie mógł znaleźć pęcherzyka ciążowego, tzn. po paru minutach powiedział, że jest jakaś kropka, ale mało widoczna, więc nie może jej nawet zmierzyć. Dodam, że od terminu OM wypadał w ten dzień 5t1d ciąży; czy to możliwe, że nie było jeszcze nic widać? Czy moje mocne tyłozgięcie macicy może być przyczyną trudności w znalezieniu pęcherzyka? Dodam jeszcze, że w dniu kiedy miałam USG (38 d.c) zrobiłam beta HCG która wyniosła 1.967 mIU/ml i wg norm odpowiadała 3-4 t.c od momentu zapłodnienia, a po 48h godzinach powtórzyłam badanie i wyszło 3.509 mIU/ml, czyli wzrost 78 % - czy to możliwe, że przy becie 1900 nie widać jeszcze nic w macicy? I czy przy ciąży pozamacicznej wzrost beta HCG też jest prawidłowy? Bardzo proszę o odpowiedź, pozdrawiam, cała w nerwach i stresie :(