Astma czy duszności na tle nerwowym?
Witam, chciałam opisać przebieg mojego złego samopoczucia. W maju tego roku dopadły mnie duszności, które trwały okolo7 dni dni. Wieczorem, gdy kładłam się spać maiłam kołatanie serca, więc wybrałam się najpierw do alergologa, ponieważ myślałam, że to alergia - okazało się, że na nic nie jestem uczulona. Następna wizyta to pulmonolog - spirometria w porządku, zdjęcie płuc w porządku, więc pulmonolog zakwalifikowała te duszności do astmy na tle wysiłkowym - dostałam leki wziewniki, które kompletnie nie pomagały. Duszności nadal się pojawiały raz w miesiącu przez te 7 i więcej dni. Kolejna wizyta była wizytą u kardiologa - ekg, echo serca w porządku, ciśnienie 110/ 80, przyspieszone bicie serca przy zdenerwowaniu. By potwierdzić pozytywne wyniki badan skorzystałam z wizyty u 2 kardiologa i 3 i wyniki również były pozytywne, u kardiologa dostałam leki uspakajające, przy których się wyciszyłam, myślałam, że już będzie dobrze, po czym znowu duszności wróciły. Poszłam wówczas do psychiatry - według niego mój stan nie jest żadną chorobą psychiczną, tylko coś we mnie siedzi, spinają się mięśnie i nie umiem nad nimi panować, kazał mi nadal brać lek - jest lekka różnica, że się tak nie denerwuję z zewnątrz, a wewnątrz, mimo wszyto, mam jakiś niepokój i te duszności, krótki oddech, a jak się uda wziąć głęboki to niesamowita ulga, ale trwa to krótko niestety, przy tym bardzo boli mnie kręgosłup, cały kark, mięśnie spięte masaż rozluźnia i lepiej mi się oddycha i dziś zadaję pytanie: czy faktycznie to nerwica, czy szukać innych przyczyn? Dodam że jestem strasznie, nerwowa wszystko szastnie przeżywam i się przejmuję, a tak naprawdę kulminacja tych duszności zaczęła się w maju 2010, miałam robioną gastroskopię żołądka - w porządku, miałam 3 nadżerki na dwunastnicy, które dzięki lekom wyleczyłam i mogę spokojnie wszystko jeść. Foniatrę też odwiedziłam - wszystko w porządku. Jeśli to faktycznie nerwy, to co dalej?