Brak okresu i podwyższone FSH a menopauza
Witam, mam 36 lat. Od ponad roku brałam tabletki Y***. Ostatni blister skończyłam w sierpniu 2010, miesiączka pojawiła się normalnie. Kolejnego blistra tabletek juz nie zaczęłam, ponieważ chciałam zajść w ciąże. Kolejna miesiączka pojawiła się we wrześniu, następną miałam dostać 03.10.2010 ale okres nie wystąpił. Jest juz 06.01.2011 a ja wciaz nie mam okresu. Udałam się z tym problemem do lekarza. Mieszkam w UK i lekarz GP skierował mnie na badania hormonalne. Lekarz dostał wynik z testu i oświadczył mi, że jestem w okresie menopauzy.
Nie mogę w to uwierzyć, bo nie mam żadnych objawów menopauzy, nie mam huśtawki nastrojów, nie odczuwam żadnego oblewania potu i nie mam problemów ze snem wręcz przeciwnie śpię jak zabita. Proszę o pomoc w interpretacji wyniku testu krwi na hormony: FSH - 119 IU/L, LH - 67 IU/L. Przy obu wynikach widnieje informacja: "podwyższony FSH w związku z zaburzeniami jajników. LH nie podaje informacji do FSH na potwierdzenie menopauzy.
Od czasu kiedy odstawiłam tabletki mam dość przykre problemy ze zdrowiem. Moj organizm zaczyna alergicznie reagować na pokarmy, które ciągle do tej pory spożywałam, głownie orzechy, owoce, owoce morza a także niektóre leki, jak aspiryna, polopiryna, tran. Dostaje obrzęków twarzy (głównie usta, oczy, język, migdały), alergicznego wyprysku w postaci pokrzywki i strasznie swędzących bąbli na skórze. Moje życie zaczyna być koszmarem, a na dodatek tego złego żaden lekarz w UK nie chce mi pomoc.
Na własną odpowiedzialność zaczęłam z powrotem zażywać tabletki antykoncepcyjne i zauważyłam, ze zmiany skórne w postaci swędzących bąbli ustąpiły. Czy może to być spowodowane rozchwiana gospodarka hormonów płciowych w moim organizmie??? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam
