Choroba Hashimoto - czy moje dziecko jest bezpieczne?
Witam. Mam obecnie 40 lat. W zeszłym roku (lipiec 2009) urodziłam dziecko. Po porodzie źle się czułam. Bardzo bolały mnie stawy, mięśnie, wypadały włosy. Poszłam do lekarza, a ten dał mi skierowanie na badania krwi m.in. na TSH. Okazało się najpierw, że wynik TSH jest poniżej normy - 0,16. Po dwóch tygodniach powtórzyłam badania i okazało się, że wyniki TSH jest już powyżej normy - 7,00. Kolejne dwa tygodnie spowodowały, że wynik wzrósł dwukrotnie - 15,00. Lekarz stwierdził u mnie chorobę Hasimoto. Obecnie zażywam suplementację tyroksyny (dawka 50 od grudnia 2009) i czuję się hm... bez zmian, chociaż ostatni wynik TSH był w normie. Jednak najbardziej obawiam się o syna. Chorobę wykryto po porodzie. Wcześniej ani podczas ciąży nie miałam robionych badań tarczycy. Nie wiem, jaki mógł być poziom mojego TSH podczas ciąży, bo ani razu nie zrobiłam takiego badania. Chcę jeszcze dodać, że nigdy nie poroniłam i nigdy nie miałam problemu z zajściem w ciążę. Ale skoro "coś" stał się w moim organizmie, to czy mój syn może mieć teraz problem? Czy muszę go przebadać? Jakie jest prawdopodobieństwo, że może mieć problemy z hormonami tarczycy? Mój ginekolog uspokaja mnie, mówiąc, że dziecko było bezpieczne podczas ciąży i nie powinnam się zamartwiać. Bardzo proszę o odpowiedź... Dziękuję.