Co jeszcze mogę zrobić, aby upewnić się, że nie doszło do zakażenia?
Cześć,
Tydzień temu w poniedziałek wieczorem na spacerze przy lesie z psem spotkałem jenota. Na początku był wystraszony, kiedy się zatrzymałem, żeby sprawdzić co to dokładnie, bo było już ciemno i nie widziałem dokładnie to podszedł do mnie i zaczął mnie obwąchiwać. W kieszeni od spodni miałem karmę dla psa i on zaczął tam zaglądać, nie chciałem robić żadnych gwałtownych ruchów, żeby go nie sprowokować do ataku. Po chwili sam odszedł i ja też poszedłem do domu. I wtedy zaczęło się myślenie o wściekliźnie, nie poczułem, żeby jenot mnie ugryzł lub podrapał, a myślę że było by to czuć, nie miałem żadnej dziury w spodniach które miałem założone. Poczułem jedynie delikatne zahaczenie materiału przy spodniach. Mam malutkiego siniaka w okolicy tej kieszeni, ale to nawet nie wiem czy nie miałem wcześniej. Byłem u lekarza rodzinnego i stwierdził, że jak nie mam żadnej rany i nie pojawiła się u mnie krew to nie ma czym się przejmować i żadne zastrzyki nie mają sensu. A że mam problemy z nerwicą to od kilku dni nie jestem w stanie funkcjonować normalnie, ciągłe nudności, lekka biegunka, naczytałem się niepotrzebnie i oczywiście nawet mnie noga zaczęła boleć. Co o tym myślicie? Czy jest coś co jeszcze mogę zrobić żeby się uspokoić czy po prostu starać się zapomnieć o sytuacji? Bo niedługo wścieklizna nie będzie potrzebna i się wykończę nerwowo.