Co mogą znaczyć moje dolegliwości ze strony układu pokarmowego?
Dzień dobry. Kilka lat temu pojawiły się u mnie wzdęcia, skurcze jelit, biegunki i dokuczające mi najbardziej nudności, niekiedy zgaga. Robiłam badania z krwi i kału, wszystko jest w porządku. Laryngolog podejrzewał refluks, miesięczna kuracja IPP nie przyniosła poprawy. Lekarz rodzinny wykluczył przez to refluks i wrzody. Gastrolog stwierdził IBS i zakończył leczenie. Jestem osobą nerwową od dawna, ale przez 19 lat nigdy nie miałam takich problemów, mimo stresu. Dopiero w klasie maturalnej, z dnia na dzień pojawiły się dokuczające objawy. Nie wiem, czy stres spowodował te objawy, czy objawy nakręcają stres. Dostaję leki uspokajające, dzięki nim nie odczuwam tak mocno objawów. Jednak panikuję, że jednak coś mi dolega. W rodzinie nie występowały żadne schorzenia przewodu pokarmowego. Jest to dla mnie bardzo uciążliwe. Najbardziej męczące są mdłości i gula w gardle. Zawsze staram się je powstrzymywać. Lekarz rodzinny rozkłada ręce, zwala winę na nerwicę. Ja mimo młodego wieku z domu wychodzę tylko na zajęcia na studiach i do sklepu. Musiałam zrezygnować z życia towarzyskiego i sportu. Nie jestem w stanie do tego wrócić przez mdłości. Nie miałam wykonanego jedynie USG brzucha i gastroskopii, jednak tego drugiego panicznie się boję. Jednak męczę się już ponad 3 lata, przez większość minionych dni. Czasami są momenty spokoju, ale od około 2 tygodni codziennie męczą mnie objawy. Co mogę z tym zrobić? Bardzo proszę o pomoc i wskazówki. Jestem już wykończona i załamana, że nigdy nie powrócę do normalnego życia. Chodzę do psychologa, doraźnie biorę leki, ale problem nadal istnieje.