Co mogłabym jeszcze zrobić?
Od około marca 2019 mam potworną flegmę. Przezroczysta, potwornie kleista, tak że z tej galarety można by było kulki kręcić jak małe dzieci to robią. Rano potwornie gęsta, w ciągu dnia bardziej pienista z małymi licznymi bąbelkami. Bywają dni kiedy w tej flegmie są jakby tkanki krwi. miałam tonografie zatok, prześwietlenie pluc z kontrastem, usg tarczycy, nie mam kataru ,kaszel wtedy gdy nie mam jak tego odkrztusić, ale flegma mnie podtapia. W ciągu dnia średnio co kilka minut czy zassaniu sie łapie w gardle flegme - jest to obrzydliwe jakbym miała katar gardłem. Nie mam alergii, nie palę, nie odbija mi się treść żołądkowa/ nie mam refluksu. W lutym 2018 wpadla mi jak biegłam mucha i nie wydaje mi sie że udało mi się ją wykrztusić, ale ten fakt lekarze zbagatelizowali. Gruźlicy nie mam . Co moge jeszcze zrobić , pomocy!