Co oznacza przeszywający ból szyi?
Od jakiegoś czasu zdarza mi się, że nagle przy spokojnym ruchu głowy przeszywa mnie bardzo silny, właściwie paraliżujący ból nerwu szyi po prawej stronie. Nie wiem właściwie czy to nerw ( takie wrażenie laika ) ale ból promieniuje do lewego ramienia a jego zródło wydaje się bycć po prawej stronie szyi kilka centrymetrów poniżej ucha.
Ból jest bardzo krótki, trwa może sekundę.
Częstotliwość tych zdarzeń się nasila ( kiedyś co kilka tygodni, dni , dzisiaj ból wystąpił dwa razy, wczoraj raz).
Chyba zawsze występuje kiedy siedzę.
Ruch głową który poprzedza atak jest zawsze wolnym delikatnym czasem minimalnym ruchem głowy - nie np. gwałtownym odwróceniem się czy szarpnięciem głową.
Co ciekawe jeśli chwilę pózniej probuję powtórzyć dokładnie ten sam ruch - atak się nie powtarza.
Mam 30 lat. Nigdy nie byłam na nic chora. Na astmę ale to raczej nie powinno mieć związku.
Choć ból trwa naprawdę krótko to mam nieodparte wrażenie, że jest dosłownie paraliżujący. Jakbym przez tą sekundę nie mogła ruszyć swoim ciałem.
Czym może to być spowodowane ? Czy powinnam udać się do lekarza ( jakiego ) czy jest to poprostu jakaś przypadłość która może się przydarzać i tak po prostu jest?