Co robić? Czy sama dieta wystarczy?
Mam ogromną prośbę, od około 4 lat stosowałam dietę, ponieważ miewałam spadki cukru. U mnie normalny poziom cukru nawet 1,5 godz. po jedzeniu wynosił 75-80, ale jak poszłam do pracy, to szczerze się przyznam, że wstydziłam się nosić odpowiednie jedzonko w pojemniczku lub zimą w termosie, i jadłam zupki chińskie, pozwoliłam sobie na bułki do kawki z francuskiego ciasta. Obok mojej pracy jest bar, to i czasem dziewczyny coś jadły, np. kebab, i ja dałam się namówić i im nic, a ja przytyłam w rok 2 rozmiary więcej, a co najgorsze, że przestałam ćwiczyć. Mam w domu rower stacjonarny, gazelle, piłkę wielką, pas wibrujący i wszystko czekało na mnie w piwnicy, ale do czego zmierzam... Mój tata jest chory na cukrzycę i niedawno moja mama postanowiła też się przebadać i też ma cukrzycę. Dostała tabletki, a tata ma insulinę... Lekarz rozmawiając z mamą, wspomniał o mnie, że mnie to też nie ominie, więc na nowo 3 razy dziennie mierzę cukier, a tu już nie ma, jak wcześniej 80, a jest 138 lub 107 na czczo. Matko Święta, tak się wystraszyłam i sprzęt jest już w domu. Ćwiczę 30 minut na rowerze i 15 minut na gazelli na razie, bo to drugi dzień. Moje zapytanie brzmi tak: czy jak będę ćwiczyła, jadła tak, jak mi ustawiła pani diabetolog wcześniej dietę (około 4 lata temu), to czy mogę jeszcze żyć bez leków i regulować ten poziom cukru dietą? Bardzo proszę o odpowiedź, bo zaczynam się łamać, a mam dopiero 33 lata :( Pozdrawiam