Co znaczy ból w klatce piersiowej i napady lękowe?
Witam! Pięć miesięcy temu urodziłam córeczkę i niby wszystko jest ok, ale od 2 tygodni na początku tylko czasami, a na dzień dzisiejszy non stop uciska mnie w klatce piersiowej. Czasem ten ból jest piekący, czasem duszący przy gardle, co zjem, to zaraz mi się odbija tak jakby powietrzem bezwonnie. Wieczorami się nasila, gdy jestem zajęta albo w towarzystwie znajomych ten ból jakby jest mniejszy. Ostatnio lekarz stwierdził u mnie bakterię grzybiczną w jamie ustnej. Zjadłam 3 dawki leku F*** i prawie mi przeszło. Gdy wstaję rano, czuję dziwne coś w brzuchu i muszę do toalety, gdy się zestresuję, też muszę biec. Podobną sytuację zaobserwowałam już wcześniej, gdy byłam w szpitalu po urodzeniu dziecka, tak się załamałam, że muszę zostać dłużej w szpitalu, bo mała miała żółtaczkę. Jak przychodziło późne popołudnie i wiedziałam, że nie mogę wrócić jeszcze do domu, to zaczynał boleć mnie brzuch, goniłam do toalety jak zakręcona i w ogóle czułam się źle!
Teraz w ciągu dnia czuję takie jakby mrowienie w prawej ręce i ukłucia po prawej stronie pod łopatką, najbardziej jednak denerwuje mnie to duszenie i ucisk w klatce, mostku. Nie wiem, co mam robić. Jak się zdenerwuję, to mam dreszcze i wypieki i czasem dziwnie bije, gdy jestem zgarbiona i chcę przejść do pozycji wyprostowanej, ten ból się pojawia albo gdy w nocy wstaję, a na przykład leżałam dłuższy czas na jednym boku, w ogóle nie chce mi się nic robić. Wczoraj zauważyłam, że przez byle co chce mi się płakać. Dzisiaj rano wstałam, jadłam śniadanie, patrzyłam na moją kochaną córeczkę i beczałam, w sumie nie wiem o co. Mój apetyt się pogorszył. Dodam, że ostatnio jadłam antybiotyk D*** i chyba po tym ta grzybica jamy ustnej. A oprócz tego eksperymentowałam, odchudzając się z tabletkami fit Caps. Nie wiem czy ma to jakiś związek, ale właśnie od tego czasu coś się stało, w ogóle mam jakieś dziwne lęki od momentu, kiedy mój dziadek zmarł. Gdy na przykład zapalam światło, boję się, że go gdzieś zobaczę albo jak myję włosy i zamknę oczy, to też tylko na sekundę, bo boję się, że jak je otworzę, to kogoś zobaczę. Nie wiem czy ma to jakiś związek, ale mam już tego dosyć. Proszę o radę.