Czy ból podczas leczenia zęba jest normalny?
2 tygodnie temu pobolewała mnie dolna, prawa szóstka. Byłam u dentysty, dentysta powiedział, że po wyciągnięciu plomby która była zrobiona pod koniec 2018r - nie było tam ani grama próchnicy. Założył mi lekarstwo o posmaku goździkowym. Wróciłam do domu i przestało boleć. Następnego dnia zaczęła mnie boleć górna szóstka. Po tygodniu tępego bólu byłam znów u dentysty. Dentysta powiedział, że znów nic tutaj nie widzi złego i znów założył lekarstwo. Pytał czy w ostatnim czasie byłam przeziębiona, ale odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie. Stomatolog stwierdził, że może to być problem z zatokami i mam udać sie laryngologa, tyle, że mnie nic nie boli, nigdy nie miałam problemów z zatokami. Za to spotykam się u siebie z zaciskaniem zębów, gdy jestem zestresowana lub zła. Od czasu do czasu pobolewa mnie przez to prawy policzek - tak samo zęby - bolą tylko po prawej stronie. Co w takiej sytuacji mam robić? Czy poprosić następnym razem o zdjęcie zębów?
Dodam, że po założeniu lekarstwa ból zęba jest, ale naprawde bardzo słaby. Czy tak być powinno?