Czy choruję na Chad?

Zacznę od tego, że mam 32 lata i jestem kobietą. Właściwie całe życie cierpię i tylko niekiedy udaje mi się być "normalną". Są to bardzo krótkie stany, najczęściej przychodzące w momentach kryzysowych, kiedy muszę się "zebrać w sobie". Wtedy doznaję jakby olśnienia, że świat może wyglądać zupełnie inaczej, niż ten, który znam od dzieciństwa. Dotychczas myślałam, że po prostu nie umiem sobie ułożyć życia, bo jestem leniwa, niezorganizowana itd. Do opisania mojej sytuacji zmusiło mnie przekonanie, że to nie życie a wegetacja. W moim mózgu dzień w dzień próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie co jest ze mną nie tak. Czuję się jakbym utraciła samą siebie, jakbym stawała się sobie obca. Obecnie czuje się znośnie, a wcześniej przechodziłam przez depresję, miałam myśli samobójcze, potocznie mówiąc dół i poczucie bezsensu. Chciałam zaznaczyć, że to co poprzedziło ten stan było dla mnie przeżyciem traumatycznym. Otóż przeżyłam jakby rozszczepienie, nie wiem jak to nazwać. Jakbym "wyszła z siebie". Czułam, że świat wokół mnie nie jest rzeczywisty. Mój kolega ujął to w ten sposób: wszyscy chodzą chodnikiem, a ty gdzieś w ściekach. I tak właśnie się czułam - że nie uczestniczę w życiu, że jestem wyłączona ze świata. Nie muszę chyba dodawać, że to było straszne. Bardzo cierpiałam. Zanim mnie to spotkało to - z całą pewnością mogę nazwać to po imieniu - cierpiałam z powodu manii. To, co się ze mną działo, działo się samo. Mam na myśli to, że nie umiałam się kontrolować. Byłam podniecona, rozgorączkowana, spałam po 4 do 5 godzin dziennie przez okres wielu miesięcy - około 9. miesięcy. Potem byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Byłam bardzo szczupła a jedzenie mogło w ogóle nie istnieć. Pieniędzmi szastałam na prawo i lewo, wydając je bez sensu. Myślałam że chociaż w ten sposób zrobię sobie przyjemność - zakupami. Nie nadużywałam alkoholu, tego bardzo pilnuję. Nie pozwalam sobie by zaistniała szansa wpadnięcia w alkoholizm, ale papierosy po prostu jadłam. Rano, po przebudzeniu - normalnie nie palę - wypalałam kilka papierosów, potem wymiotowałam. W ogóle okres przejścia tego podniecenia w dół charakteryzował się uczuciem mdłości. Mogłabym cały czas wymiotować. Do tego nienawidziłam siebie z całych sił. To, co najbardziej mnie zaniepokoiło to stan ciągłego podniecenia seksualnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam - ale na wszystkich mężczyzn patrzyłam jak na obiekt seksualny. Nawet na takich mężczyzn, którzy normalnie nigdy by mnie nie zainteresowali. Podejrzewam, że gdyby mi puściły hamulce mogłabym to robić gdzie popadnie. Czułam się opętana przez pożądanie. Opętana to najlepsze słowo. Czułam się SZALONA. A moje myślenie było nie moje. To nie były moje myśli. Żeby rozjaśnić sytuację dodam, że zaczęło się to wszystko od momentu kiedy poznałam chłopaka, który mnie odrzucił. I to było dla mnie nie do zniesienia, fakt, że mnie nie chciał jakby obudził coś we mnie. Piszę tak bo wiem, że to nie była miłość, ja go nawet za dobrze nie znałam. To była namiętność. On jakiś czas zabiegał o mnie, ale ja wiedziałam, że nie chcę kogoś takiego jak on. Ja czułam intuicyjnie, że on jest dla mnie niebezpieczny w tym sensie, że właśnie takie uczucia może mi przynieść, a jednak gdy mnie odrzucił ledwo to przeżyłam, a właściwie na chwilę oszalałam. Nie muszę chyba pisać, że jakkolwiek jestem uznawana za piękną kobietę, nie jestem w stanie się z nikim związać. Gdy ktoś próbuje się zbliżyć to we mnie wszystko buzuje. Ja wręcz fizycznie drżę się "zapadam". Ja znikam w jakiejś czeluści. Po prostu znikam Już nawet nie marzę o małżeństwie i dzieciach, ja już tylko nigdy więcej nie chcę przeżywać takich stanów. Bycie z kimś to dla mnie wtopienie się w tą osobę, wejście w jej głowę i utrata mnie samej. Nie umiem normalnie kochać. Proszę mi doradzić co powinnam zrobić. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie.
Do objawów epizodu maniakalnego należy podwyższony nastrój i wzmożony napęd, problemy z koncentracją, ,,gonitwa myśli", zmniejszona potrzeba snu, nadmierne zaangażowanie w takie czynności jak zakupy lub aktywność seksualna.
Na podstawie Pani opisu można więc przypuszczać, że mógł mieć miejsce tego typu epizod. Aby rozpoznać ChAD, wystarczy pojedynczy epizod maniakalny.

W tej sytuacji polecałabym Pani wizytę u psychiatry w celu zweryfikowania tej diagnozy.
W ChAD zaleca się przede wszystkim przyjmowanie leków normotymicznych - mają one za zadanie stabilizację nastroju i zapobieganie powstawaniu manii oraz depresji.

Zaburzenia afektywne wpływają na wiele sfer życia chorego. Następstwem epizodu maniakalnego mogą być nawet problemy natury finansowej, prawnej i poważne szkody zdrowotne, dlatego tak ważne jest leczenie profilaktyczne i współpraca z lekarzem prowadzącym.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty