Czy ciąża po tabletce "72 h" jest możliwa?
Witam, moja historia jest dość długa, ale bardzo stresująca dla mnie. Otóż ponad miesiąc temu uprawiałam seks z chłopakiem bez zabezpieczenia w 18 dniu cyklu (mój okres jest nieregularny 30-40 dni). Przestraszyłam się, że mogę być w ciąży więc poszłam do lekarza po tabletkę 72h. Niestety wzięłam ją dopiero po 60 h. Przez dwa tygodnie było ok, potem, gdy minęło 32 dni od ostatniej miesiączki, postanowiłam dla uspokojenia zrobić test ciążowy. Pierwszy wynik nie był jednoznaczny, widoczna była słabiutko jasnoróżowa kreseczka. Drugi test ciążowy wyszedł negatywny. Ale poszłam dla pewności na bete Hcg i lekarz jeszcze dla pewności dzwoniąc do laboratorium stwierdził, że w ciąży nie jestem. Przepisał mi tabletki na wywołanie okresu, ale ponieważ miałam maturę bałam się jakiś skutków ubocznych, czy bardzo silnego okresu i tabletek nie zażyłam. Minęło 9 dni od wizyty u gina, i dzień po skończonej maturze dostałam dziwnego ciemno-brązowego plamienia. Momentami można było zauważyć w tym plamieniu krew. W nocy i następnego dnia miałam bardzo wysoką gorączkę38,8 nawet do 39,2 stopni. Bolał mnie brzuch jak przy okresie, dodatkowo bolały mnie plecy. Już sama nie wiem czy to był ból pleców, ból menstruacyjny, czy może bolały mnie nerki. W każdym razie badanie krwi wykluczyło ciąże, a ja miałam okres w 48 dniu i do tego dziwny brązowy. Teraz już więcej jest krwi, plamienie jest bardziej "rzadkie", ale i tak nie jest to zwykły okres. Czy to wszystko może być spowodowane choćby stresem związanym z obawą o ciąże i maturą, a może jednak jestem w ciąży, mimo iż stwierdzono brak ciąży? Może jestem na coś chora...nie wiem co robić...pomóżcie...