Czy faktycznie mam powód do obaw?
Czy problem z gojeniem sie rany pooperacyjnej w dzieciństwie może mieć wpływ na gojenie się takich rzeczy jak tatuaż czy piercing?
Jestem 26-letnią kobietą. W wieku ok. 6-8 lat przeszłam operację (rozlanego już) wyrostka. Rana pooperacyjna nie chciala się goić przez długi czas i zostawiła po sobie bardzo nieestetyczną bliznę. Wg relacji rodziców przeprowadzono mi wówczas badania w których stwierdzono że należę do 5% ludzi których ciało nie chce się goić, czy coś takiego (nie wiem jakie to badanie, sama wyników nie widziałam, czy faktycznie jest coś takiego i czy można to powtórzyć?)
Od tamtej pory nie miałam żadnych poważnych urazów. Wszelkie skaleczenia, zadrapania, obtarcia czy drobne poparzenia, przekłucie płatka w uchu goiły się raczej bezproblemowo, bez blizn. Jedyne z czym mam problem to trądzik, który zwłaszcza w przeszłości pozostawiał blizny, aktualnie nie aż tak, oraz przekłucie chrząstki ucha w wieku nastoletnim, które nie chciało się zagoić, choć to chyba przez nieprawidłowe przekłucie (pistoletem zamiast igłą).
Aktualnie planuję zrobić tatuaż (ok 7-10cm) oraz kolczyk w nosie i dodatkowe 2 w platku ucha. Czy faktycznie mam powód do obaw i powinnam zrezygnować?
Dodam że w dzieciństwie miałam też ogólnie słabą odporność i zdrowie, aktualnie nie mam większych problemów.