czy kontakt z prostytutką może spowodować depresję?
Nazywam się Krzysiek. Mam 27 lat. W wieku 27 lat miałem pierwszy kontakt seksualny z kobietą, ale z prostytutką. Przed tym pierwszym kontaktem wszystko było w porządku, miałem pracę, myślałem pozytywnie. Po pierwszym kontakcie z prostytutką wszystko zaczęło tracić sens, ale z taką mocą, że czym prędzej trafiłem do psychiatry i musiałem wziąć silne leki przeciwdepresyjne. Tak jak pisałem przed pierwszym seksem wszystko było super, niczym się nie przejmowałem, inny świat o 180 stopni. Gdy się spotkałem z prostytutką świat nabrał czarnych barw. Nie mam pracy, siedzę w domu i bezskutecznie szukam pracy, mam myśli samobójcze - chyba zacząłem prawdziwe życie. Ale co prostytutki miały takiego w sobie, że doprowadziły mnie jednego dnia właśnie na dno, tak jak pisałem - jakby z nieba do piekła i wcale nie przesadzam? Czy to możliwe, żeby prostytutka spowodowała depresję, była jak "czarny demon"? Jeszcze kilka dni po wizycie u niej czułem jakiś swąd. To był błąd, że poszedłem do niej, ale to już było. Proszę o kilka słów.