Czy mogę mieć alergię na roztocza?
Od około roku cierpię na częste nawracające infekcje górnych dróg oddechowych (głównie zatoki). Od lekarzy dostawałam leki przeciwzapalne - słabsze typu ibuprom zatoki nie działały, pomagał Nimesil, dostawałam też zawsze steryd do nosa. Wymazy z nosa wykazywały brak bakterii.
Mam też alergię na pyłki (trawy zboża) i kurz (roztocza), brałam stale w sezonie wiosenno-letnim po kolei rożne leki antyalergiczne, najskuteczniejszym na pyłki okazał się Telfexo 180mg. Skuteczności na alergię na kurz nie zauważyłam.
Miałam też robione rtg zatok - wyszło prawidłowo. Stwierdzono więc, że infekcje mają podłoże alergiczne. Alergolog, przed rozpoczęciem procesu odczulania zalecił wykonanie wymazów ponownie, tym razem z zaleceniem odstawienia wszelkich leków na 3-4 tygodnie przed wymazem. Odstawienie telfexo i sterydu (wtedy metmin) nie przyczyniło się do zwiększenia objawów. Podczas pobrania wymazów z gardła i nosa nasilenie objawów zostało ocenione jako ”mierne” (moja ocena - “jak zwykle” - przytkany nos po obudzeniu się i spływająca wydzielina po tylnej ścianie gardła).
Wyniki to:
posiewy mykologiczne - ujemne,
wymaz bakteriologiczny:
z gardła/nosogardła: wyhodowane szczepy:
Streptococcus viridans flora fizjologiczna,
Haemophilus parainfluenzae flora fizjologiczna
z nosa: wyhodowane szczepy:
Staphylococcus epidermidis flora fizjologiczna.
Dodatkowo została zrobiona też cytologia błony śluzowej nosa. Odchyły od normy to:
komórki nabłonka walcowatego migawkowe 87% (norma 42-85),
komórki nabłonka walcowatego kubkowe to 9% (norma 15-20)
komórki napływowe neutrofile w I,II,III stopniu lizy 10% (norma 0-9).
Czy wykazane bakterie oznaczają, że niezbędne jest leczenie antybiotykiem, czy też są to bakterie naturalnie występujące w nosie/gardle, a przyczyną częstych infekcji jest alergia na roztocza?
Proszę o odpowiedź ze względu na długi czas oczekiwania na wizytę.