Czy morfologia mogła nie wykazać jakiejś ciężkiej choroby?
Od jakiegoś czasu mam nawracajace kłucie pod lewym żebrem. Robilam niedawno morfologie, prawie wszystkie podstawowe badanie sa w normach,jedynie mchc jest minimalnie obniżone i rdw podwyzszone ale również bardzo malo. Internistka powiedziała ze wyniki sa idealne.mam spory niedobor progesteronu i pcos,czy taki bol pod zebrem moze byc od tego? Dodam ze od dwoch lat mam zaburzenia lękowe i od jakiegos czasu mam ogromny lęk przed chorobą i gdzieś mnie zaboli odrazu czytam w internecie co to może być. Dodam tez ze prawie 3lata temu miałam cesarke i w dole brzucha czuje twarde miejsca tak jakby to zrosty? Ostsnio tez zyje w bardzo silnym stresie a dodatkowe myslenie o chorobach jeszcze gorzejna mnie działa jestem slaba, kręci mi się w głowie i na nic nie mam sily. Mam tez bardzo silne bole kręgosłupa zwłaszcza piersiowego i lędźwiowego. Juz nie wiem do jakiego lekarza mam sie udac. Czy możliwe jest ze mam dobra morfologie a mimo tego mam jakas ciezka chorobę? Czy podstawą morfologia by to wykazala?