Czy można przygarnąć kota w trakcie leczenia nowotworu?
Czy można przygarnąć kota w trakcie leczenia nowotworu?
U mojej Mamy zdiagnozowano raka piersi. Jednocześnie odszedł nasz kot. Mama jest po operacji, w węźle znaleziono, jak to określili lekarze 'mały przerzut' i zaordynowali leczenie, wspominając że to w sumie na wszelki wypadek. Wczoraj skończyła chemię (czerwona, dożylna, cztery cykle), w planach jest miesiąc radioterapii i sterydy. Jesteśmy dobrej myśli, ale zastanawiamy się czy możemy adoptować kota? W domu zawsze były przynajmniej dwa, teraz jest pusto i smutno, zwierzoterapia bardzo by się przydała - tylko czy nie zaszkodzi? Mowa o dorosłym kocie (małe kocięta bywają jeszcze głupiutkie, drapią i gryzą), odrobaczonym, zaszczepionym, niewychodzącym (może latem ale wtedy już będzie po leczeniu, mamy nadzieję) i zdrowym. Mama jest w niezłej formie, dom jest duży, kuwetę i karmienie biorę na siebie, ale tak żeby mógł być i żeby ona go mogła pogłaskać czasem, bo jej brakuje mruczącego towarzystwa. Szukałam informacji ale jest ciężko. Jak Państwo myślą? Można? A jeśli trzeba czekać, to jaki termin jest bezpieczny?