Czy muszę przyjąć to leczenie przeciwzakrzepowe do końca?
Jestem 8 dni po laparoskopowym usunięciu pecherzyka żółciowego, chodzę na krótkie spacery w ramach rehabilitacji. Po 4 dniach nadal bolało mnie w klatce piersiowej, za mostkiem i płuca. Nie miałam innych objawów ale chciałam sprawdzić czy wszystko jest w porządku, lekarz rodzinny skierował mnie do szpitala na oddział kardiologiczny, w obawie ze moze byc to zatorowość. Ekg mam w normie, dotlenienie płuc też, badanie krwi wskazało podwyższone ddimery, int mam 1, 08, współczynnik protrombinowy 92,80% i czas protrombinowy PT 12,5 sek, kardiolog zasugerował, że za słabo oddycham w obawie przed bólem brzucha i prawdopodobnie to jest przyczyną bólu płuc. Jednak profilaktycznie dostałam neoparin 40 mg ale bardzo mnie stresuje leczenie nim, bo nie wiem czy jest konieczne a ma bardzo poważne i częste skutki uboczne. Czy muszę przyjąć całe 10 ampułek? Już pierwszego dnia, po powrocie ze szpitala czulam się lepiej, pewnie rozchodziłam ten ból. Dzisiaj, po przyjęciu 3 dawek leku boli mnie głowa i jest mi niedobrze, juz sama nie wiem czy to stres czy skutek uboczny brania leku ale nie mogę spać z bólu. Głowa boli mnie cała, czuję taki ucisk, mocniej w okolicach czoła, trochę czuję się jakbym była pod wodą. Lekarz rodzinny zalecił paracetamol i leki uspokajające, żaden z nich nie pomaga. Głowa boli mnie mimo brania leków przeciwbólowych. Czy mogę przerwać leczenie po kilku dniach kiedy czuję poprawę? Czy może mi się coś stać?
Czy takie "profilaktyczne" leczenie jest konieczne? Staram się ufac lekarzowi i nie panikować ale boję się i źle się czuję.
