Witam!
Wykonując badania z użyciem promieni rentgenowskich lekarz zawsze ma na względzie stosunek korzyści wynikających z uzyskanych tą metodą wyników do otrzymanej dawki przez pacjenta i potencjalnych efektów ubocznych. Nie istnieje maksymalna bezpieczna dawka pochłonięta promieniowania jonizującego i zawsze dąży się do zmniejszenia ekspozycji.
wszystko zależy od naświetlanej części ciała -dawki znacznie się różnią. Przykładowo przednio-tylko zdjęcie klatki piersiowej to ok. 0,3 mGy, czyli tyle samo, co roczne promieniowanie tła, zdjęcie czaszki ok 5mGy, kręgosłupa ok. 10-30mGy.
Ryzyko związane z jednym zdjęciem klatki piersiowej jest więc porównywalne z tym, które towarzyszy nam od momentu przyjścia na świat, które pochodzi z promieniowania jonizującego ze źródeł naturalnych. Oznacza to, że przy wykonaniu jednego, czy nawet kilku zdjęć prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę nowotworową u pacjenta jest niewielkie.
Małe dawki promieniowania (ok. kilku mSv) powodują w organizmie niewielkie zmiany, które są łatwo usuwane przez wewnątrzkomórkowe mechanizmy naprawy.
Dawki promieniowania w badaniu w tomografii komputerowej mogą być od 5 do 100 razy większe niż w konwencjonalnym badaniu radiologicznym tej samej okolicy ciała.
W przypadku poważnego urazu szczegółowa diagnostyka była konieczna i niejednokrotnie pacjenci z poważnymi obrażeniami są poddawaniu całej serii badań z udziałem promieni rentgenowskich. Korzyści z tych badań są zdecydowanie większe niż ewentualne szkody (jest bardzo niewielka szansa, że wystąpią). Promieniowanie unika się tylko w przypadku ciąży, więc jeśli nie jest Pani w ciąży to nie promieniuje Pani na dziecko.
Pozdrawiam