Czy powinnam tę ranę pokazać lekarzowi?
Problem dotyczy małej rany (ok. 1 cm) po obtarciu i skaleczeniu. Powstaje strup, który po kilkunastu dniach odpada. Różowy naskórek nie sączy, nie boli. Jednaj po kilku dniach różowe czerwienieje i powstaje kolejny strup i tak na okrągło przez ponad 2 miesiące. Próby stosowania maści aptecznych przyspieszających gojenie (solcoseryl, zinalfat) powodują, że rana otwiera się i wygląda paskudnie. Po odstawieniu maści, powstaje kolejny strup. Z racji uczulenia na neomycynę, nie mogę stosować popularnych tribiotików. Nie puchnie, nie ropieje, nie sączy. Dodam, że mam skłonności do trudnego gojenia się wszelkich ran - goją się u mnie 3x dłużej, niż przeciętnie i zazwyczaj jest niezbędna dodatkowa pomoc. Jaki specjalista zajmuje się trudno gojącymi się ranami? I jeszcze jedno pytanie - ciężko jest przewidzieć, jak rana będzie wyglądała w dniu wizyty - czy strup odpadnie, czy nie. Więc czy z ewentualną wizytą mam poczekać na odpadnięcie strupa, czy iść niezależnie od wyglądu rany i opisać problem?