Czy stres jest problemem wzwodu?
Witam serdecznie! Mam następujący problem. Mam 29 lat, w związku małżeńskim od 3 lat. Sprawy łóżkowe mają się różnie, z początku bardzo rzadko to robiliśmy, teraz chcemy mieć dziecko i staramy się współżyć, kiedy tylko można. Niestety rzadko mam na to ochotę i nie mogę się zmusić. Jeśli już odczuwam silne podniecenie (kiedy mam 3-4 dni bez seksu), to bywa, że wszystko jest ok, czasami, a nawet coraz częściej zdarza mi się, że podczas pieszczot jest wzwód, ale zaraz po tym opada tuż przed stosunkiem, niekiedy odpada mi, kiedy jestem już w środku. Podczas stosunku zazwyczaj szybko kończę i kolejny raz mogę dopiero za 2-3 dni. Ostatnio zażyłem V*** i nawet po tym nic się nie zmieniło. Czasami mam wzwód z rana, rzadziej wieczorem. Nie wiem, jaka jest przyczyna. Kiedyś się masturbowałem raz na kilka dni, teraz już tego nie robię. Ogólnie moje życie seksualne zacząłem dość późno, w wieku 25 lat. Dodam, że ogólnie jestem nerwowy i mam 20 kg nadwagi, praktycznie zero sportu. Zażywam P*** od kilku tygodni, ale na razie nic. Zauważyłem, że nie mam takich problemów, jak jestem wstawiony, tzn. wracamy z jakiejś imprezy i wtedy chyba bardzo rozluźniony - kochamy się jak nigdy. Proszę o jakąś podpowiedź, co robić i gdzie leży problem.