Czy tak wygląda leczenie kanałowe?
Witam, dwa tygodnie temu udałem się do dentysty z bólem górnej siódemki. Lekarz ocenił, że ząb nadaje się do leczenia kanałowego, otworzył go (przy czym ból był nie do zniesienia pomimo podwójnej dawki znieczulenia) i podał truciznę. Dowiedziałem się również o silnym zapaleniu miazgi. Po samej wizycie było okej przez jakieś 2, 3 dni po czym pojawił się silny ból promieniujący do policzków, szczęki. I trwał do następnej wizyty tydzień później. Podczas następnej wizyty było podobnie: podanie trucizny, opatrunek i wizyta za tydzień. Proces bólowy taki sam. Po wizycie 2, 3 dni bez bólu, później ból się pojawiał. Dzisiaj byłem na 3 wizycie. Lekarz stwierdził, że ząb jest do uratowania, ale nadal występuje stan zapalny, a z któregoś z kanałów wypłynęła ropa. Lekarz podał truciznę lub lekarstwo (nie wiem) i poinformował, że żeby całkowicie pozbyć się bólu i wyczyścić kanały jest wymaganych jeszcze kilka wizyt. Czy taka procedura jest standardowa przy leczeniu kanałowym?