Czy to możliwe, że cytologia tak się pogorszyła?
Witam serdecznie. Mam 23 lata, ostatnio cytologię robiłam mniej więcej w grudniu 2018 roku i wyszedł lekki stan zapalny, nie było nic niepokojącego, opis to: Zmiany odczynowe związane z zapaleniem (łącznie z typową regeneracją). Lekarz zalecił Chlorivag 2 miesiące po 5 dni i ponowną cytologię za jakiś czas. Umówiłam więc wizytę na 13 czerwca, jednak przed wizytą miałam anginę i po zakończeniu antybiotyku od razu wystąpiła infekcja i smarowałam się maścią Clotrimazolum. Objawy ustąpiły na ok. 2-3 dni przed wizytą. Ostatnio odebrałam wynik i okazało się, że mam grupę PAP 3B i skala Bethesada AI BIII CIVB, nie można wykluczyć ASC-H. Zalecenia to kolposkopia. Oczywiście umówiłam wizytę celem skonsultowania wyników i wykonania tego badania, jednak jestem tuż przed okresem, więc będzie to dopiero za 1,5 tygodnia. Bardzo proszę o informację, czy to jest możliwe, żeby w pół roku cytologia tak się pogorszyła? Jak zinterpretować ten wynik? Czy to oznacza, że mam nowotwór? Dodam tylko, że współżyje od 1,5 roku, a wiem, że wirus HPV do takiego stopnia rozwija się chyba wiele lat i też nie sądzę, abym zaraziła się od partnera. Skąd to się mogło wziąć? Bardzo proszę o pomoc, bo nie mogę wysiedzieć ze stresu.