Czy to na pewno nie są problemy z wątrobą?
Witam. Mam 24 lat, w tamtym roku zmarł tata i zacząłem odczuwać ból po lewej stronie koło pępka i podbrzusze, lekarz przypisał mi debretin i nie pomógł dopiero duspatalin, po śmierci taty pogłębiła mi się nerwica, zacząłem mieć objawy somatyczne typu: mrowienie, atak panika, szybkie bicie serca, mrowienie po lewej strony języka itd. miałem spokój przez parę miesięcy, ostatnio złapał mnie skórcz brzucha przy pępku i ból po lewej stronie koło pępka oraz burczenie w brzuchu, oraz biegunka kilka razy na dzień tak do trzech/czterech, oraz z samego rana, lekarz przypisał mi duspatalin, ale się boje że może to być coś gorszego niż jelito drażliwe :( mam piękący ból koło pępka po lewej stronie, i żółty stolec bynajmniej taki jasny jakby pokazałem lekarzowi a on nic takiego nie powiedział, duspatalin biorę od trzech dni i dziś mam zielony stolec, i się aż cały trzęsę aż mam ciepłe póliki na myśl że to może być wątroba :( dodatkowo ostatnio doszły sekundowe kłócia w prawym boku na podbrzuszu i w biodrze, i taki ostry ból sekundowy... Czy to zwykły nerwoból czy mam się czym obawiać? w poniedziałek idę na morfologię i w lipcu na usg, ale do tego czasu nie wiem czy ze strachem dam sobie radę :( boje się, jeszcze gdy lekarz mnie badał i naciskał brzuch po lewej stronie bardzo mnie bolało, teraz czuje mrowienie pleców koło krzyża ze stresu, dodam że gdy wypije melise objawy lekko ustępuje minimalizują się, na dodatek po wypiciu melisy słyszę prace burczenie jelit przy pępku, najgorsza ta niepewność :( bardzo bym prosił o pomoc czy to na pewno nie jest wątroba boje się :(
