Czy zlecona kuracja zmian na skórze ma jakiś sens?
Dzień dobry. Z powodu zmian na skórze twarzy (grudki podskórne niezawierające ropy, lecz bardzo dobrze widoczne przy naciągnięciu skóry twarzy) udałam się na wizytę do dermatologa. Polecono mi zrobić wymaz ze skóry twarzy na którym wyszedł mi Staphylococcus epidermidis. Lekarz zalecił mi branie antybiotyków - najpierw Augmentinu, a następnie Biseptolu oraz smarowanie zmian na skórze żelem Duac (z klindamycyną). Moje pytanie brzmi - czy zalecona kuracja ma jakikolwiek sens, skoro ten szczep gronkowca jest powszechnie występującym na skórze szczepem? Nie chcę uszkodzić wątroby antybiotykami, a przede wszystkim chcę pozbyć się problemu zmian podskórnych. Leczenie u dermatologa jest leczeniem prywatnym, więc pojawia się tutaj też kwestia finansowa, czy lekarz po prostu nie chce nabić sobie pacjentów.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.