Depresja, bruksizm i łysienie - czy pacjent może prosić o przyjęcie do szpitala, by sobie pomóc?
Cierpię na depresję i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Prawdopodobnie na coś jeszcze. Wizytę u psychiatry mam dopiero za 2 tygodnie. Mój problem polega jednak na tym, że mam też bruksizm, który się pogłębia, jednym słowem rozwalam sobie zęby i jest coraz gorzej. Do tego łysieję - w tej chwili mam na głowie około 30% tych włosów, które miałam, zanim dostałam depresji. To było prawie rok temu. Mam dobre wyniki badań krwi, nie można stwierdzić żadnej innej przyczyny wypadania garściami włosów niż stres. Z kolei dentystka sama powiedziała, że bruksizm wynika z zaburzeń neurologicznych. Co mogę więc zrobić w takiej sytuacji? Bardzo późno zdecydowałam się na wizytę u psychiatry. Nawet nie wiem do końca, na co cierpię. Odpowiedź, iż to depresja i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne otrzymałam od Państwa przez internet. Prawie 2 lata sama męczę się z moimi urojeniami, obniżeniem nastroju, atakami szału i tak dalej. Teraz, jak mam iść do psychiatry, jestem już prawie łysa, mam zniszczone zęby i czuję się tragicznie. Cały ten czas miałam świadomość choroby, jakichś konfliktów wewnątrz mnie, to wpływało na całe moje życie i powodowało i powoduje nadal tak olbrzymi stres, że organizm nie daje już rady. W dodatku czuję się winna, że mam takie problemy. Jestem w takim stanie, że nawet pomyślałam sobie, czy nie byłoby najlepiej położyć się na oddział. Niech sprawdzą wreszcie, co mi jest, bo już tego nie wytrzymuję, jak tak dalej pójdzie to za parę miesięcy będę bez zębów i bez włosów. Dodam, że od roku prawie nie wychodzę z domu, rzuciłam studia, właściwie nie mam kontaktu z rówieśnikami. Nie wiem, jak żyję teraz i jak miałabym żyć póżniej. Moje pytanie: czy pacjent może prosić o przyjęcie do szpitala, żeby wreszcie jakoś sobie pomóc?