Dlaczego ginekolog odradza zajście w kolejną ciążę?
Witam. Mam 27 lat i jestem szczęśliwą mamą już dwójki moich zdrowych, wspaniałych i uroczych dzieci. Ostatnią miesiączkę miałam 17 sierpnia bieżącego roku, a kolejną we wrześniu nie dostałam. Cały czas cykle miałam regularne co 28 dni. Po 5 dniach po terminie spodziewanej się miesiączki wykonałam test, który okazał się negatywny. W prawdzie jeżeli chodziło by o objawy ciążowe czyli nudności ,wymioty ,senność nic z tego typu nie miałam i we wcześniejszych ciążach też one nie występowały. Boję się, że jak wykonywałam test to mogło spaść już beta HCG , gdyż już płód mógł być umarły, ale nie wiem czy tak było, czy jest i czy mam rację. Od tego momentu co miałam dostać miesiączkę cały czas bolał mnie mocno brzuch i sutki, które były wręcz sine, a z sutków wydzielała się biała wydzielina z krwią. Objawy bolących sutków ,wraz z białą wydzieliną z krwią ustąpiły po 4 dniach(dziwny objaw, ale bardzo bolący). Byłam u lekarza rodzinnego i powiedziałam co się dzieje, to dał mi skierowanie do endokrynologa i kazał jak najszybciej skontaktować się z ginekologiem. Od wczoraj 1.10. zaczęłam obficie krwawić . Dzisiaj trochę mniej krwawię, zatem więcej występuje u mnie czerwono brązowawych plamień i bardzo mocno nadal boli mnie brzuch. Mam umówioną wizytę u ginekologa na 9.10. Jestem ciekawa, a zarazem przerażona jakich informacji się dowiem. Nie wiem czy to tylko taki dziwny przypadek się u mnie zdarzył ,chociaż czasami myślę ,że mogło to też być związane z moją drugą ciążą w której krwawiłam w 13 tyg. i stwierdzono u mnie krwiaka nad ujściem macicy, a po porodzie miałam wypalaną kilka razy nadżerkę i myślę, że to może też być główny powód tego wszystkiego. Tym bardziej, że ginekolog do którego chodziłam powiedział mi, że lepiej żebym nie zachodziła w kolejną ciążę(a co miał na myśli, tego nie wiem), chociaż mówił mi że to już jest moja osobista sprawa, ale nie radzi. Jeżeli domyślacie się, albo wiecie co może mi dolegać czekam na komentarze, pozdrawiam.