Dlaczego leki na mnie nie działają?
Witam, mam 27lat, parę lat temu psychiatra zdiagnozował mi zaburzenia osobowości typu borderline jak i wynikającą z tego depresję, od wtedy też zaczęłam przyjmować antydepresanty, dodatkowo mam też niedoczynność tarczycy. Mój psychiatra cały czas powtarza mi że najważniejsza jest u mnie psychoterapia na którą chodzę praktycznie od 19 roku życia. Problem jest taki że żadne z leków które przyjmuję nie działają, albo działają przez góra rok lub mniej, obecnie jestem na trittico 150mg, wcześniej byłam na duloksetynie, agomelatynie i jeszcze jakichś dwóch innych lekach których nazw już nie pamiętam. Tak jak na duloksetynie czułam się świetnie, na trittico czuję się okropnie, a skutki uboczne nie mijają pomimo tego że biorę go już miesiąc, cały czas mam zawroty głowy, bolą mnie mięśnie, nie mogę jeść, nie mogę spać, a jak już zasnę to nie mogę się dobudzić i śpię po 16h, ledwo stoję na nogach i kompletnie nie jestem w stanie ruszyć się z łózka i jestem za bardzo osłabiona. Chcę zrezygnować z brania tego leku przy następnej wizycie i wiem że lekarz będzie mi chciał przepisać węglan litu. Najbardziej się jednak boję że żadne z leków nie będą działać, albo ich działanie będzie krótkotrwałe i znów będę musiała zmieniać leki. Poprostu zaczynam mieć dość tego wszystkiego, chcę się poddać, nie wiem co mam robić, przez czasy czas w mniejszym lub większym stopniu towarzyszy mi zły nastrój i myśli żeby ze sobą skończyć, nie potrafię się z niczego cieszyć, dobrze bawić, nie jestem ani trochę zadowolona ze swoich osiągnięć np w pracy, a trochę ich mam. W swojej rodzinie nie mam oparcia, znajomych też nie mam za wielu i nie są to osoby z którymi mogłabym porozmawiać. Jestem kompletnie sama i jest mi coraz trudniej walczyć.