Lęki, zawroty glowy i zaburzenia świadomości
Dzień dobry Państwu! Mam 37 lat. Na początku kwietnia przeżyłem straszną noc. Po położeniu się do łóżka dostałem nagłych palpitacji serca, nad którymi nie mogłem zapanować. Ciężki atak trwał pół nocy, duszności, niemożność złapania oddechu, straszne i przykre stany emocjonalne. Podobne miałem kilkanaście lat temu po zażyciu tabletki plus z kofeiną, ale lżejsze. U lekarza byłem dopiero 2 dni później. EKG i Holter bez większych zmian. Badanie USG serca u kardiologa również bez większych zmian. Podaje wyniki Holtera: kursów 125758; średni rytm HR 90; max rytm hr 141; min rytm hr 49. Ponadto wykryto 7 pojedynczych nadkomorowych pobudzeń; 51 tachykardii; 0 brachykardii; 14 migotań przedsionków 7 pojedynczych przedwczesnych pobudzeń. Napisano, że zmienność dobowa rytmu zachowana i bez zaburzeń rytmu i przewodzenia. Jestem na Bellergot. Bardzo oslabiony. W kręgosłupie na zdjęciu RTG wykryto sklerotyzację płytek granicznych i skoliozę kręgów piersiowych. Mimo że upłynął okrągły miesiąc nie czuję się lepiej, jestem bardzo powolny, czuję się jak z porcelany, serce ledwo bije, nie mam już żadnych przyspieszonych bić. Po paru dniach wszystko w sercu wygasło, może to po leku. Zawroty głowy, zaburzenia świadomości i lęki. Czy mogę w tym stanie np. pobiec na przystanek?