Implantacja czy zaburzenia hormonalne?
Witam.
3 cykle temu dostałam silny antybiotyk - 2 tabletki co 24h, ale działanie silne jeszcze ponad 2 tygodnie po zażyciu drugiej tabletki. Był to antybiotyk przepisany z powodu zapalenia węzłów chłonnych. W tym cyklu dostałam okres troszkę wcześniej niż zwykle(2,3 dni) i był on bardziej skąpy(ale dłuższy 7 dni a nie np. 5). Kolejny okres pojawił się regularnie, był bardzo obfity, ze skrzepami, bolesny i długi. Zaczął się plamieniem dzień wcześniej. Następny zaś zaczął się w terminie, ale poprzedziło go 3-4 dniowe plamienie.
Dla ścisłości 3 dni miałam krew w macicy - czasem po oddawaniu moczu pojawiała się w śluzie na papierze. Dopiero 4 dnia pojawiło się plamienie. 5 dnia dopiero przyszła normalna miesiączka. Bolesna, ze skrzepami, długa. Bolesne miesiączki są dla mnie normą. Wyjątkowo bolesne piersi i silne pms-y również. Jednak mam pytanie. Okres powinnam dostać dopiero między 19 a 22.12 (nieścisłości wynikają z lekkich wahań 1 dzień, które czasem mi się zdarzają oraz z tego, że nie wiem który dzień poprzedniego cyklu traktować do końca jako pierwszy). Plamienie okołoowulacyjne miałam 4.12, a bóle dopiero 6-8.12. Jednak dzisiaj (24 dzień cyklu licząc od 21.12, czyli pierwszego dnia kiedy pojawiła mi się krew na podpasce, choć było to plamienie, 23 dzień cyklu licząc od 1 dnia obfitej miesiączki) zaobserwowałam krew w śluzie. Zaobserwowałam ją również w nocy dzień wcześniej. Czy to normalne?
Dodam, że po zakończeniu miesiączki odbywałam kurację g*** + c***. W ulotce G**** pisało o możliwości plamień jednak nie wiem czy nie dotyczy to tylko okresu przyjmowania globulek? Miałam plamienia w trakcie kuracji, ale zastanawia mnie czy jest możliwe, aby to powodowało krwawienia?
Chciałabym również zapytać, czy jest możliwe aby było to związane z implantacją. Wszędzie pisze, że plamienie implantacyjne - jak sama zresztą nazwa wskazuje - wydostaje się na zewnątrz - ja nie plamiłam miałam tylko krew w macicy. Zorientowałam się bo miałam jej dosłownie kila kropel na papierze po oddawaniu moczu. Jednak nic poza tym.
Dalsza refleksja wynika z badania palcem, na którym później było trochę śluzu z krwią aż w końcu zanikł i w tej chwili wszystko jest suche, w normie. Przez chwilę było jej tylko trochę więcej, była krwistoczerwona. Bolą mnie piersi. Jednak zaczęły dopiero dziś. Ostatnie dwa dni była to minimalna wrażliwość. Jednak u mnie to normalne przy okazji PMS-u. Do tego jak ostatnio zauważyłam plamienia również. Dziś rano zrobiłam również test, który ma czułość już 10 dni po stosunku. Wyszedł negatywny. Czy gdyby było to krwawienie implantacyjne test wykazałby chociażby cienką kreseczkę?
Miałam również dzisiaj wizytę ginekologiczną. Lekarz przepisał mi na okoliczność owych plamień O***. Czy mogę wykluczyć, że było to plamienie implantacyjne jeżeli zrobiłam negatywny test, a lekarz badał nie tylko mnie w środku, ale również moje piersi? Choć może najprościej poczekać do rozpoczęcia miesiączki i wtedy powtórzyć test? Jeżeli chodzi o sam ten lek, po przeczytaniu jego internetowej ulotki, boję się rozpoczęcia kuracji. Można stosować razem z nim jakiś lek osłonowy?