Jak mam walczyć o mojego ukochanego?

Witam, poznałam wyjątkowego mężczyznę, który cierpi na depresję. Jesteśmy razem. Wiedziałam o jego chorobie od początku, bywały trudne chwile, ale się nie zrażałam, starałam się jakoś wspierać, być blisko. Jest wyraźna poprawa. Skończył przyjmowanie leków kilka miesięcy temu. Regularnie spotyka się z psychologiem, z którym ma dobry kontakt i chętnie tam chodzi, bo często po takich wizytach czuł się lepiej. Były momenty, że był szczęśliwy, czuł się dobrze i widział sens, chciał walczyć.                                                                                                                                                                                            

Jednak od dłuższego czasu jest ciężko. Staram się o niego walczyć jak tylko potrafię, ale on gubi sens, nie widzi go. Zawsze rozmawiamy szczerze, odkąd się poznaliśmy i to uważam za coś bardzo cennego. Wiem, kiedy jest mu źle, mówi mi, co czuje albo że nic nie czuje, bo się blokuje. Są jednak momenty, kiedy mi samej jest trudno i brakuje mi argumentów. On czasami mówi, że powinnam odejść. Wiem, że chce dla mnie dobrze, ale to nie jest żadne rozwiązanie. Wiem, że go kocham i wiem, że on kocha mnie.                                                                                                                                                               

Problemem jest ta choroba, z którą on walczy już bardzo długo, a ja się przyłączyłam do tej walki jakiś czas temu. Proszę mi powiedzieć, jak mogę mu pomagać? Kocham go bardzo i nie zamierzam się poddawać, ale czuję się czasami bezsilna. Nie wiem, jak mu pomóc. Pozdrawiam, Ines.

KOBIETA ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam Panią,

Leczenie depresji jest długotrwałe, a proces zdrowienia odbywa się często na zasadzie: dwa kroki do przodu, krok w tył. Oznacza to, że spadki nastroju mogą powracać nawet po wyraźnej poprawie.

Proponowałabym Pani rozmowę z ukochanym, dlaczego pojawia się myśl o rozstaniu? Czy Pani chłopak martwi się, że go Pani opuści, gdy będzie gorzej, czy ma poczucie winy, że Panią ogranicza, czy odczuwa złość, że nie potrafi funkcjonować tak jak inni ludzie, znajomi, rodzina, Pani…?

Na ten moment Pani również potrzebuje wsparcia. „Walka” – jak sama to Pani określa - z depresją jest bardzo obciążająca. Proszę pomyśleć o spotkaniach z psychologiem lub osobą, którą obdarza Pani zaufaniem, np. osobą duchowną, kimś kto miał podobne problemy. Zachęcam do sięgnięcia po literaturę związaną z problematyką depresji i osób opiekujących się pacjentami z depresją.

Bardzo ważny jest dla Pani czas dla siebie. Czas relaksu i oderwania się od trudnych uczuć, przemyśleń, zmartwień. Może warto pomyśleć o regularnym uprawianiu jakiegoś sportu lub o wyjeździe w jakieś miło kojarzące się miejsce, odwiedzeniu znajomych z drugiego końca Polski? Taka zmiana otoczenia jest ważna dla zachowania równowagi i „wzięcia oddechu”, aby naładować się energią.

Mam również wrażenie, że wzięła Pani na siebie część ciężaru związanego z chorobą ukochanego. Proszę jednak pamiętać, że osobami odpowiedzialnymi za proces terapeutyczny są przede wszystkim psychiatra oraz psycholog. Pani rola ogranicza się do trwania przy chorym, upewnianiu go, że jego samopoczucie z czasem będzie się polepszać, odciąganiu uwagi od nieprzyjemnych myśli. Może warto pomyśleć o jakiejś formie psychoterapii (nie wiem, jaki charakter mają spotkania z psychologiem), np. terapii grupowej, choreoterapii?

W odnalezieniu sensu może Pani pomóc zapoznanie się z Teorią Dezintegracji Pozytywnej K. Dąbrowskiego. Zachęcam do poczytania na ten temat, a na pewno odnajdzie Pani wiele odpowiedzi na nurtujące Panią pytania. Zachęcam również do zapoznania się z artykułem: Jak pomóc choremu na depresję?. Życzę wytrwałości i nadziei na szybką poprawę stanu zdrowia Pani ukochanego. Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty