Jak mam walczyć o mojego ukochanego?
Witam, poznałam wyjątkowego mężczyznę, który cierpi na depresję. Jesteśmy razem. Wiedziałam o jego chorobie od początku, bywały trudne chwile, ale się nie zrażałam, starałam się jakoś wspierać, być blisko. Jest wyraźna poprawa. Skończył przyjmowanie leków kilka miesięcy temu. Regularnie spotyka się z psychologiem, z którym ma dobry kontakt i chętnie tam chodzi, bo często po takich wizytach czuł się lepiej. Były momenty, że był szczęśliwy, czuł się dobrze i widział sens, chciał walczyć.
Jednak od dłuższego czasu jest ciężko. Staram się o niego walczyć jak tylko potrafię, ale on gubi sens, nie widzi go. Zawsze rozmawiamy szczerze, odkąd się poznaliśmy i to uważam za coś bardzo cennego. Wiem, kiedy jest mu źle, mówi mi, co czuje albo że nic nie czuje, bo się blokuje. Są jednak momenty, kiedy mi samej jest trudno i brakuje mi argumentów. On czasami mówi, że powinnam odejść. Wiem, że chce dla mnie dobrze, ale to nie jest żadne rozwiązanie. Wiem, że go kocham i wiem, że on kocha mnie.
Problemem jest ta choroba, z którą on walczy już bardzo długo, a ja się przyłączyłam do tej walki jakiś czas temu. Proszę mi powiedzieć, jak mogę mu pomagać? Kocham go bardzo i nie zamierzam się poddawać, ale czuję się czasami bezsilna. Nie wiem, jak mu pomóc. Pozdrawiam, Ines.