Jak należy postępować w przypadku marskości wątroby?
Proszę o pomoc bo wydaje mi się, że lekarze nie mówią nam wszystkiego. Kobieta, 82 lata, trafiła do szpitala z dużą opuchlizną kończyn dolnych, wodobrzuszem (odsączyli 5 l na oddziale), podwyższone GGTP: 220 (do 38), podwyższony cholesterol zły i obniżony cholesterol dobry. Próby wątrobowe niewiele podwyższone (np. 68 przy normie do 35). Wypisali ją po tygodniu z rozpoznaniem marskości wątroby i dali „nijakie” leki by polepszyć komfort życia. Jakie są rokowania? Długość życia? Chyba nie mówią nam wszystkiego... Czy to wyrok śmierci? Ile nam zostało czasu? Czy leczenie na nadmiar wody i wzmocnienie wątroby jest wyłącznie paliatywne?