Jak pomóc mężowi mającemu psychozy?
bardzo prosze o pomoc,nie wiem co mam dalej robic , jak sobie i rodzinie pomoc. moj maz w przeciadu zeszlego roku mial dwie "psychozy". stany kilkudniowe gdzie kompetnie sie wylaczyl,zyl we wlasnym swiecie odloczony, nie spac,nie jadl ,jak roslina. stalo sie to nagle(nigdy wczesniej sie ne leczyl ani nie niak klopotow zdrowotnych/psychicznych). po2 dniach zostal zabrany do spzitala gdzie stan ten po tygodniu na oddziale psychiatrycznym ( farmakologia )minal. jednak od tamtej pory (rok czasu) nigdy nie wrocil do siebie, jest dziwny, slyszy glosy, wierzy ze toBOG do niego mowi, zmienil tryb zycia,jedzenia. wszedzie widzi manipulacje oraz "rzadzenie" swiatem. nie przyjmuje do siebie absolutnie informacji,e moze byc chory,twierdzi,ze wszyscy na okolo sa chorzy, "spia" .nie chcac naciskac i podejrzewajac schizofrenie bardzo cierpliwie znosilam to rok czasu,jego wywody i madrosci jednak od tygodnia stan sie pogarsza. nie spi, siedzi po nocy ,"pisze" rozne rzeczy na kartkach(nikt nie jest w stanie tego odczytac ,totalny balagan), nie oglada telewizji, nie mozna sie z nim dogadac,poprowadzic rozmowy. temat niezwykle szeroki i moglabym pisac i pisacm jednak na prawde przestaje sobie radzic.. mamy dwojke malych dzieci, na ktorych zacyzna sie to odbijac ,gdzyz moz probuje je"uczyc" i "naprowdzac na dobra droge". nie moga jesc tego, myc zebow bo"fluor blokuje dostep" itp bzdury. jestem cierpliwa,czytalam,ze trzeba byc wyrozumialym ale juz sama nie raz mam dosyc, o leczeniu nie ma kompletnie mowy bo on sam w to nie wierzy a sila go nie zaciagne. czy go objawy schizofrenii? maz ma obecnie 32L. rok temu zmarli mu rodzice i brat, od wtedy sie zaczelgo wszystko i pierwszy atak. co moge w tej sytuacji?czy jest mozliwosc podawania mulekow bez jego zgody? cokolwiek czym moglabym jemu i nam pomoc..bardzo prosze o kazda cenna rade, bylebym tylko wiedziala jak sobei radzic..