Jak poradzić sobie z moimi lękami o zdrowie?

Witam, pisze to już w desperacji całkowitej. Zaczęło się równy rok temu kiedy to miałam chwilowe zaburzenie widzenia oka lewego (wcześniej żadnych problemów zdrowotnych). Po chwili wystąpił ostry ból głowy- lekarz wysłał mnie na sor. Tam, po wizycie u okulisty wyszło że mam ostre odlaczenie ciała szkilstego ( co nie jest grozne). W związku z bólem głowy, zrobiono mi tomograf głowy i wtedy się zaczęło. Tomograf wykazał jakieś zmiany hypodensyjne, więc skierowano mnie na rezonans mózgu. Na rezonans czekałam pół roku, w tym czasie popadlam w paranoje. Co chwilę odwiedzalam lekarzy, twierdząc że jestem chora. Wystepywaly u mnie wszystkie objawy danej choroby np. stwardnienie rozsiane. Po zrobieniu rezonansu, faktycznie wyszły mi uszkodzenia hypodensyjne. Ten wynik zrujnowal moje życie, byłam już w takiej nerwicy że byłam pewna że zaraz umrę. Od tamtego czasu odwiedziłam 6 neurologow , którzy zapewniali mnie że to nic strasznego, że to nie jest żadna choroba. Jeden skierował mnie do kardiologa- tam zostało mi przebadane serce- echo,ekg (wszystko ok). Dalej doszukiwalam się nowych chorób nie wierząc żadnemu lekarzowi i ciągle odwiedzalam następnych. Przeszło mi kiedy zaszłam w ciążę, oczywiście ma chwilę. Kiedy poszłam do ginekologa, ten pobrał mi cytologie i kazał zrobić badania na hiv i zoltaczke typu C, wszystko ponownie wróciło. Na wynik cytologii czekałam 3 miesiace, już wtedy byłam przekonana że mam raka. Bolał mnie okropnie brzuch, znowu miałam wszystkie objawy raka szyjki macicy. Już nie mówiąc o hiv, gdzie idąc na badania prawie mdlalam. Jak już odebrałam cytologie, wszystko wróciło do normy. Jak zwykle na chwilę. Będąc w 5 miesiącu ciazy, zabolala mnie noga, o święty Panie. Naczytalam się o zakrzepicy, wiedziałam że na 100% właśnie to mi dolega. Byłam przerażona, byłam pewna że za chwilę dostanę zatpru płucnego. Było mi słabo, kręciło mi się w głowie, brakowalo mi tchu, bolało mnie w klatce. Lekarze się już że mnie śmiali (doslownie). Zrobiłam usg doppler kończyn dolnych, wszystko wyszło jak należy. Żadnej zakrzepicy. Przeszłam już tyle badan, przez jeden rok odwiedziłam 6 neurologow, 3 okulistow, 2 kardiologow, psychiatre ( miałam wrażenie że sam bardziej potrzebuje psychiatry niż ja), ginekologa, 100 razy interniste, już nie wspominajac o tym ile razy wstawialam się na ostry dyżur do szpitala. Badań miałam robione tysiące od morfologii po rezonans głowy. Tarczyce, morfologie i milion innych badan w jak najlepszym porządku. Psychiatra nic nie pomógł, , bralam pramolan przez jakis czas, srednio pomogl, jestem już dosłownie chodzacym klebkiem nerwów, czekajacym co nowego może zacząć boleć. Panicznie boje sie o swojego syna, przy delikatnych odchylaniach od normy w morologii, myslalam ze oszaleje. Już poprostu nie wiem jak sobie z tym poradzić, doskonale zdaje sobie sprawę z problemu. Czy istnieje jakiś sposób aby mi pomóc? ;(
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Z pewnością Pani problem wymaga czegoś więcej niż jednorazowej porady i tu doradzałabym psychoterapię w podejściu poznawczo - behawioralnym, gdyż mogłaby ona Panią uspokoić i wpłynąć na zmiany w Pani myśleniu. Sądzę, że w przypadku tego typu objawów to o wiele więcej niż leki. Dobrym pomysłem byłoby także stosowanie metod relaksacyjnych lub poszukanie takich zajęć, które pozwoliłyby rozładować napięcie np. sport, taniec, rysowanie. Podejrzewam, że są duże szanse na to by wyszła Pani z tego stanu tylko na ten moment przydałoby się Pani wsparcie psychoterapeuty.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty